No to przychodzi czas, by pelargonie wstawic do domu. Chlodne noce, temperatury okolo zera nie sprzyjaja im, zaczynaja zolknac a moga przeciez jeszcze dlugocieszyc moje oko wewnatrz domu
Te mniejsze beda zdobic zima moje parapery, a te wieksze wyladuja w chlodnej piwnicy :) Niestety trzeba miec dosc sporo miejsca w domu, piwnicy by moc te kwiaty przechowac. Te ktore bede miec w domu, zakwitna mi na oknach jak jeszcze snieg bede miec za oknem, bede miec wczesna kwitnaca wiosne.Te z piwnicy beda czekac na cieplejsze dni.
Lovely flowers Sylwia.....good photo.
OdpowiedzUsuńGreetings from Holland where the sun is shining.
Joop
Che bel vasetto di fiori! ci vuole per decorare il proprio balcone! ciao Cri : )
OdpowiedzUsuńWitaj! A ja sie zastanawiam czy masz dobry pomysl jak przechowac pelargonie do nastepnego lata?
OdpowiedzUsuńTe mniejsze beda zdobic zima moje parapery, a te wieksze wyladuja w chlodnej piwnicy :)
OdpowiedzUsuńNiestety trzeba miec dosc sporo miejsca w domu, piwnicy by moc te kwiaty przechowac. Te ktore bede miec w domu, zakwitna mi na oknach jak jeszcze snieg bede miec za oknem, bede miec wczesna kwitnaca wiosne.Te z piwnicy beda czekac na cieplejsze dni.
pozdrawiam
Oj, to pelargonie trzeba do domu? Niedobra ze mnie ogrodniczka, bo pozwalam im marznąć nocą na balkonie. Zaraz to naprawię!
OdpowiedzUsuń