Postanowilam dzis sie wdrapac wysoko.
Po to by, udowodnic sobie ze dam rade.
Nie jestem fanka gorskich wycieczek, bo mnie strasznie mecza,
kondycja do bani!
W dodatku te norweskie szlaki sa dosc strome w podejsciach
i daja niezle popalic.
Ale dzis mialam wolne, i duuuuzo czasu.
Zabralam ze soba aparat, statyw, kilka objektywow i oczywiscie wode.
Widoki z gory byly wspaniale.
Widzicie te 2 kominy w oddali? Wlasciwie to nie kominy a anteny.
To byl moj cel wedrowki dzisiejszej.
Niestety pogoda sie pogarszala,
Mgla gesta zaczela sie scielic i nie bylo widac stoku.
Nie zamierzalam ryzykowac.
Zaczelo byc wilgotno, wiac zimnym wiatrem, wiec postanowilam wrocic do domu
a moj cel zostawic na inny bardziej pogodny dzien.
W drodze podrotnej spotkalam stado siewnic.
Wyczytalam, ze mozna je zobaczyc/spotkac w Norwegi tylko w okresie ich migracji,
jesiennej wedrowki na poludnie.
Ci ktorzy obserwuja indeks zorzy polarnej,
wiedza zapewne ze Zielona Dama wlasnie szaleje na niebie juz od wczoraj.
Niestety u nas pochmurnie i na spektakl nocny trzeba bedzie poczekac
az sie wypogodzi.
Ma tanczyc na niebie do niedzieli,
wiec trzymam mocno kciuki, by mozna bylo
cos wkrotce sfocic.
Milego weekendu
pierwsze skojarzenie, ze wyglądasz jak "Mickiewicz na Judahu skale" ;)
OdpowiedzUsuńa zdjęcia jak zwykle cudne!
Oj, zacne masz skojarzenia :)
OdpowiedzUsuńDziekuje i pozdrawiam cieplusio