Kilka dni temu razem z Arnfinnem wstalismy wczesnie rano
i zastalismy bialy swiat za oknem.
Jeszcze przed sniadaniem, bez slow, spojrzelismy tylko na siebie,
chwycilismy za nasze aparaty i pobieglismy na pobliska laczke,
by uchwycic krysztalki lodu w naszych obiektywach.
A o to moje zamrozone chwile: |
het heeft aardig gevroren maar het levert wel een mooie serie op zo.
OdpowiedzUsuńunderbart vackra bilder av frosten ,kram nette
OdpowiedzUsuńBardzo milo.... i najwazniejsze, ze "cieplo w duszy i w serduszku"
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Nice pictures darling :)Soon we will take more together :))
OdpowiedzUsuńBeautiful pictures.
OdpowiedzUsuńBest regards
Monica
Inspirujesz, Sylwio:-)
OdpowiedzUsuńAleż u Ciebie zima! Ja czuję chłód w powietrzu, ale śniegu jeszcze nie ma... Ale czekam, bo przyznam, że jestem za śniegiem stęskniona!
oh jak ślicznie :)
OdpowiedzUsuń