Kolejny postoj, tym razem nocny. Rozbilismy namiot, by moc rozprostowac nasze stare kosci i przespac sie by wczesnym rankiem moc pognac dalej :)
Naszym celem jest Svarta Isen (Czarny Lodowiec), ale jesli pogoda wciaz bedzie sie utrzymywac w okolicach 30 stopni to bedziemy zmuszeni wrocic do domu ze wgledu na nasze psy.
Psiaki po prostu nie wyrabiaja w tym upale. W samochodzie jest w miare ok, bo mamy klime, ale na jakies dluzsze wyprawy ciezko je wyciagnac a po kilkunastu minutach marszu po prostu siadaja na tylku i nie chca isc.
Szkoda nam ich bardzo, bo schlodzenie w lodowatej wodzie Atlantyku nie na dlugo sie zdaje. |
2 komentarze:
Dotknij "Czarnego Lodowca" w moim imieniu i "powiedz" ze wroce, bo to magiczne miejsce.(Bylam tam w ubieglym roku)
Pozdrowionka
Zdjęcia cudowne. Pierwsze "bajeczne".
Prześlij komentarz