Miłość nie boli. Ból sprawiają ludzie, którzy nie potrafią kochać... Love doesn't hurt. Pain is caused by people who cannot love...

TRANSLATOR

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą noc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą noc. Pokaż wszystkie posty

2020-10-31

Dobranoc / Good Night


Wpadlam na ktociutko.
Podzielic sie pieknym widokiem z wejscia na Malmefjorden,
to miejsce rodzinne w ktorym wychowal sie i wyrosl Wiking.



Gwiezdzista noc z Droga Mleczna nad naszym domem.
Czekamy na zorze polarna.
Cos tam w oddali migocze, wciaz niesmialo.
Czy nam dzis zatanczy nasza Dama?
Zobaczymy



Dobranoc, kolorowych snow zycze Wam


 

2018-10-12

z pozdrowieniami


Kochani, 
wiem, 
ostatnio nie jestem zbyt aktywna na blogu.

A u mnie tymczasem: 
wialo
lalo
huczalo
i zrobilo sie ciemniej, 
duuuuzo ciemniej

Pogoda i praca wyssala ze mnie cala energie.
nie mam sily na nic...

ochoty brak

a tyle trzeba jeszcze zrobic.


obiecuje sie niedlugo odezwac.
z nowymi zdjeciami i mam nadzieje wieksza energia do zycia.


Milego weekendu

2018-03-11

Wspaniale warsztaty fotograficzne na Lofotach / The wonderful workshop - Lofoten (Norway)


13 lutego zaczely sie nasze warsztaty fotograficzne.
Spakowalismy walizki i obralismy kurs na polnoc.
 Najpierw jechalismy do Trondheim, by spotkac Dariusza z rodzina, 
by pozniej w raz z nim odebrac z lotniska ekipe przylatujaca z Polski.

Niezlego stracha mielismy jak zaczelismy sie pakowac do samochodow!
12 osob, sporo bagazu i tylko 2 samochody!

Bylo ciasno! powiem nawet, bardzo ciasno. 
Ale dalismy rade pozamknac wszystkie drzwi i bagazniki :)

Humory nam dopisywaly swietnie i nikt nie przejmowal sie ograniczonym miejscem.

Zanim wyruszylismy dalej w dluga droge na polnoc,
zatrzymalismy sie w pizzeri na wspolny posilek. 
To byl nasz  pierwszy wieczorkek zapoznawczym.


Bylo duzo smiechu a caly wyjazd zapowiadal sie swietnie.

 Droga na polnoc zajela nam ponad 10 godzin jazdy, 
plus 3,5 godzinna przeprawa promem.

Sporo kilometrow, wiele jazdy samochodem.
Odwiedzilismy znane i mniej znane miejsca na Lofotach.
Pogode mielismy swietna.
Zorza nam swiecila prawie w kazda noc.
Malo spania, duzo fotografowania.

Bylo intesywnie i bardzo milo.

Wrocilismy do domu z wspanailymi fotkami, 
nowymi znajomosciami,
oraz umiejetnosciami.

Oprocz warsztatow krajobrazowych mielismy przyjemnosc 
zobaczyc rowniez prace Adama, ktory pokazal nam postprodukcje 
i opowiedzial jak pracuje z dziecmi.
Adam zajmuje sie dziecieca fotografia portretowa.

Oczywiscie kazdy z uczestnikow warsztatow mial w swoim dorobku 
wiele wspanialych fotografii, ktorymi z checia sie dzielil.










A tu szalony Adam i Tomek, zazywaja skandynawskich kapieli orzezwiajacych
Dodam tylko ze tych kapieli bylo kilka podczas calego wyjazdu. 
Brrrr jak tylko patrze na to to zamarzam :)



                                           Foto: Arnfinn Malmedal



Fantastyczne Zielone Noce z "Lady Green"










Dom Duchow





Dziekuje za wspanialy czas.

Pozdrowienia dla ekipy wyprawy:

Darka, Adama, Tomkow Dwoch, 
Iwony, Eweliny, Joanny, Jimiego, Grzegorza oraz Zbyszka.





Ps. Dla zainteresowanych:Foto warsztaty z Dariuszem i Adamem: LINK ( kliknij).



2016-01-03

Nocne wycieczki fotograficzne / Foto trip by night / Natt Fototur





Przelezalam wieczor, noc a potem dzien w lozku - MIGRENA.
Tak... mecze te paskudna przypadlosc odkad zaczelam studia (dobrych kilkanascie lat).
 Moze dlugie sleczenie w ksiazkach, a moze projektory na wykladach nie za dobrze wplynely
nie dosc na moj wzrok to i spowodowaly czestrze bole glowy przechodzace w migreny, 
A te czasem mecza nawet  do 3 dni.

Co oznacza dla mnie migrena? - LOZKO.
Nie jestem w stanie nic zrobic, 
dzwieki zabijaja mnie od srodka, 
zapachy wywracaja zoladek do gory nogami 
a swiatlo dzienne chce mi wydlubac oczy.
Ci ktorzy nigdy migreny nie mieli, nie zrozumieja jaki to stan dla ducha i ciala.


No wlasnie po przespaniu, a wlasciwie przemeczeniu kilkunastu godzin w lozku,
paskudztwo w koncu ustapilo. Ok godziny 17:30 bylam znow zdrowa jak ryba.
Glodna jak wilk i zadna nowych zdjec.  



Wyciagnelam Wikinga z sofy i zarzadzilam nocne fotografowanie :)

Udalo nam sie uchwycic lekka zorze polarna nad szczytami w miejcowosci  Malmefjord
w ktorej  myslelismy, ze zorza nie bedzie w ogole widoczna. 
Ale moj upor czasem sie oplaca i warto zrobic te kilka dodatkowych kilometrow,
 po to chociazby, aby sprawdzic jakie tam beda warunki.

Noc byla gwiazdzista ale bez ksiezyca. 
Baaaaardzo ciemno, i dosc zimno -4 stopnie ale wialo arktycznym zimnem.


Pozniej zarzadzilam jazde do pobliskiego centrum narciarskiego o nazwie Skaret


Klimat tego miejsca jest  cudny. Ladna drewniana architektura
szkoda tylko ze sniegu brak :(



a ze Skaret podjechalismy do Molde, by wyslizgnac sie bokiem z miasta, 
i z dala sfotografowac jeden z tutejszych mostow.

Do domu wrocilismy przed godz.2:00
troche zmieczeni i zmarznieci, ale... z udanymi lowami fotograficznycmi




milego wieczorku zycze.

Have a nice evening :)