Miłość nie boli. Ból sprawiają ludzie, którzy nie potrafią kochać... Love doesn't hurt. Pain is caused by people who cannot love...

TRANSLATOR

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą niebo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą niebo. Pokaż wszystkie posty

2025-07-28

Niepogoda pokrzyżowała plany

 


Witajcie Kochani,

mam nadzieję, że Was nie zalało czy też nie podtopiło.
Znowu dziwna pogoda i bardzo obfite opady.
Sporo miejscowości w Polsce i za granicą zostało zalanych i podtopionych.
Zabrze też zalało, rzeczka Bytomka wylała, 
ale u mnie na szczęście skończyło się tylko na dużych kałużach.

Miałam plany wyjazdowe na niedzielę ale pogoda mi je totalnie pokrzyżowała.
No cóż, to nie pierwszy raz i zapewnię nie ostatni.
Miałam nadzieję przywieźć trochę świeżych fotek z gór, 
a tu taka niespodzianka, 
ale..."Safety First",
jestem pewna, że będą jeszcze inne okazje.

💢💢💢

Na razie czarne chmury spowijają niebo,
mamy chwilę, by odetchnąć od ostatnich upałów.
Dla mnie temperatura w sam raz, no i można wreszcie oddychać.

Poza tym było sucho, więc ten deszcz był potrzebny,
no! może nie w takim nagłym wydaniu, 
bo to wszystko spływa zamiast wsiąkać w ziemię.


Czekamy więc na poprawę pogody,
od jutra ma już padać mniej. 


Ja zaś odliczam niecierpliwie dni do mojego urlopu,
który mam dopiero za miesiąc,
ale myślę, że czas w pracy minie mi bardzo szybko, 
ze względu na ILOŚĆ pracy.

Przed urlopem, mam jeszcze zaplanowane 2 wyjazdy
i życzyłabym sobie, by jednak doszły do skutku.

No ale zobaczymy co nam czas przyniesie.

💢💢💢

Tydzień temu miałam przyjemność gościć 
mojego starego, dobrego kolegę, z którym się znam już ponad 20 lat!
który przyjechał w raz z rodziną na wakacje ze Szwecji do Polski.

Bardzo się cieszę, że znaleźli chęci, 
chwile i możliwość, by się ze mną spotkać,
Poznałam przy okazji najmłodszego członka rodziny - 6 miesięczną Sofię.
Przesłodziutka, uśmiechnięta i bardzo pogodna mała istotka. 

Było przesympatycznie. 

💢💢💢

Na działce, kwitnie wszystko mimo niedawnych upałów.
Jabłek w tym roku będzie DUŻO 😍
spójrzcie na to drzewo!!

  


 


Dziś tak króciutko ode mnie,
i mało fotograficznie.


życzę spokojnej nocy
oraz samych pogodnych dni.

SERDECZNOŚCI 💚

2017-01-26

Wieczorny spacerek / Evening walk / Kvällspromenad





WRESZCIE PRZESTALO LAC I WIAC!!!!
Na jak dlugo tego nie wiem, 
w kazdym razie dzis byl cudny sloneczny dzien z rewelacyjnym zachodem slonca, 
niebo plonelo czerwienia i pomarancza.
Echhhh zreszta zobacie sami



Po powrocie z pracy do domu, czekal na mnie pyszny obiadek.
Po nim byla mala kawusia, a po kawusi
pakowanko sprzetu na wieczorny spacerek.

Mile zaskoczeni, bo nie sprawdzalismy astronomicznej pogody,
gdy na niebie pojawila sie i Ona - Lady Aurora.

Lekka mgielka z nad morza utrudniala fotografowanie ale dalismy rade :)
Kilka dobrych fotek znow na naszych dyskach. 







Milego wieczoru
oraz kolorowych snow

2017-01-14

Podniebne kontrasty / Contrast in the sky



Takie o to niebo mielismy dzis przez doslownie kilka minut.
Potem przyszla sniezyca i salonila swiat biala kurtna.

Bylo DRAMATYCZNIE

;)


Te dolne zdjecie wyglada jak Dzienna Aurora
bardzo mi sie spodobalo te ujecie



Milego weekendu

2016-08-27

Piatkowy poranek / Friday morning / Fredags morgon




W piatek wczesnym rankiem Moj Wiking wstaje do pracy ok 5:00.
Wychodzac zegna sie i mowi cichutko do ucha, niebo plonie
jak masz sily to spojrz za okno.

Podnioslam leniwie glowe, otwieram jedno oko, potem drugie...
widze lekko zaczerwienione chmurki.
Hmmmm wstawac i gnac z aparatem tak wczesnie, czy spac.

GNAC!!!

W podskokach wskoczylam w ciuchy, kalosze na nogi, zapakowalam dodatkowe baterie, 
2 aparaty do plecaka, filtry ND, statyw i w droge.


Slonce wstawalo szybko, zbyt szyko.
Pomyslalam nie zdaze!!!!!!
Nie zdaze dotrzec do miejsca, gdzie mialam nadzieje, ze woda tego ranka bedzie spokojna i gladka jak lustro, gdzie domyslalam sie, ze byc moze bedzie przeswit miedzy gorami i slonce wyjdzie wlasnie tam. 
Ale to ok 12 km od domu!!!
Moje szybkie kalkulacje nie byly 100% pewne...
ale gnalam, gnalam 80-90km/h tam gdzie nawet bylo ograniczenie tylko do 60km/h
a wszystko z nadzieja i uporem ze MUSZE zdazyc.


Zdazylam!!!!

Z wywieszonym jezorem, tlukacym jak mlot sercem, dotarlam po szybkim biegu
do brzegu, gdzie mialam nadzieje na ladne widoki.





Miedzy pierwszym a ostatnim zdjeciem wschodzacego slonca
 jest doslownie niecale 20 min.
Zmienilam kilka razy miejce, by uchwycic troszke inny motyw w kadr.

Spektakl byl MALOWNICZY.

Nie wiedzialam czy stac i sie gapic, czy fotografowac.

FOTOGRAFOWAC!

pogapic sie przeciez bede mogla potem w domu na komputerze :)


Niebo tego ranka bylo potwornie zachmurzone od strony zachodniej
 a chmurzyska nadciagaly dosc szybko w strone wschodu. 
Balam sie ze chmury zgasza cale to magiczne swiatlo.

Z purpurowo ognisto czerwono-rozowych kolorkow 
niebo przeistaczalo sie w soczyste pomarancze,
zolcienie, by w koncu pokazaly sie delikatne pastele
i zaczal sie jasny ranek.






Nastal ranek.


Jadac do domu, przemoczona az po uda od wysokich traw i porannej rosy
 zobaczylam snujace sie po okolicach mgly.

Skret w prawo i do mgielek.
Kilka chwil spedzonych pomiedzy poletkami gdzie poranne mgielki delikatnie otulaly
okoliczne wioski.

SPOKOJ
CISZA
MAGIA

czas sie zatrzymal

Z blogiej ciszy slyszlalam jedynie spiew porannych szczesliwych ptakow.

W oddali slyszalam nawolywania zurawi.

Ciekawe gdzie wyladowaly? 







Przejezdzajac kilka kilometrow po pustych wioskach i okolicach,
znalazlam moje rozkrzyczane zurawie.
Bliziutko przy samej drodze.

BINGO!

Tanczyly wesolo w porannej rosie w ogole nie zwracajac na mnie uwagi.
Krzyczaly radosnie na cale gardlo
 a ich spiew odbilaj sie ogromnych echem wsrod masywow gorskich.

Majestetyczne odczucie

to trzeba uslyszec na wlasne uszy, 
bo nie da sie opisac tej mocy glosu, jakie te ptaki posiadaja.


To byl fantastyczny szybki (1,5 godzinny) fotograficzny ranek.
Oplacalo sie zwlec bardzo wczenie rano z lozka, by moc zatrzymac te wspaniale obrazy, 
naladowac sie pozytywnie przed ciezkim dniem w pracy.






Kocham moja fotografie,
to cos co daje mi kopa do zycia, cos co trzyma mnie w kupie w ciezkich dniach
cos co pozwala chlonac piekno natury pelna piersia.

Dostrzegam duzo wiecej detali, 
szczegolow, kolorow, ksztaltow, czuje zapach, wiatr, 
czuje moc.

CZUJE WTEDY ZE ZYJE 
a piersi wypelnia blogi SPOKOJ i RADOSC.



Mieszkam w cudnym miejscu, to jest pewne.


Zycze wam kochani wspanialego dnia!


a jesli tylko macie mozliwosci to goraco polecam Norwegie na wakacje.

to  
P R Z E P I E K N I E    M A L O W N I C Z Y 
kraj, ktory powinnien sie znalezc ta twojej "liscie".





2015-11-30

Czas zwolnic tempa / Time to slow down / Tid att "sakta ner"


Miedzy deszczowo-sniegowymi opadami, czasem wyjdzie slonko,
a wtedy dobrze miec ze soba aparat.
Tym razem udalo mi sie uwiecznic zlowrogie, ciemne niebo
i swiezy snieg w gorach.
(uwielbiam takie kontrasty)
dla bardziej spostrzegawczych nawet i kruka mozna dojrzec na tym zdjeciu.


Sztormy, wiatry i deszcze ostatnimi czasy u nas .
Slonce wychodzi do nas baaaaardzo rzadko.

DEPRECHA jesienno - zimowa puka do drzwii
:( ehhhhh

kuruje sie z kubkiem goracej herbaty
czasem nawet grzanca 
a wszystko to z ksiazka przy iskrzacym kominku.


Jesli zima to owszem ale ta biala i mrozna,
bo ta norweska.... brrrr do polskiej sloty podobna
mokra, bura i przygnebiajaca





2014-12-08

Rankiem / In the morning / På morgonen



Godzina 9:30, na dworze bardzo ciemno!
W oddali grzmi zlowrogo.

Burza w grudniu to prawdopodobnie nic szczegolnego w tutejszych stronach.

Zaczyna dzis wiac mocniej.
Zapowiadaja rowniez obfite opady deszczu na kilka dni i sztorm.


ech...
to ja juz chyba wole te mrozniejsza i bielsza 
wersje zimy niz sztormy i wietrzyska urywajace glowe.

Byle do wiosny...
a ta tutaj prawdopodobniej przychodzic wczesnie.


2014-12-06

Godz.14:30 w miasteczku Bud / 14:30 in a village Bud / Kl.14.30 i by Bud


Sobotnie popoludnie spedzilisly w Muzeum w miasteczku Bud.
Pogoda rankiem byla dosc obiecujaca i nawet wyszlo slonce,
 ale juz po godzinie 12:00 zaczelo strasznie wiac i sie chmurzyc.

Zdjecia byly zrobione ok. 14:30, jak widac zaczynalo sie juz sciemniac.

Slonce chowa sie tu za horyzont bardzo wczesnie, bo juz ok 15:30
i wtedy spowijaja nas ciemnosci egipskie.

Snieg jak widac tylko na szczytach gor.
Mysle ze swieta tu beda bez sniegu, a szkoda
bo to zawsze jasniej, ladniej i swiateczniej jak jest bielutki puch



 



MILEGO DNIA

2014-09-26

Sztorm / Storm



Oj co za paskudna pogoda do nas doszla!
Wieje jak "100 diablow".
Spac w nocy nie moglam, bo oprocz wiatru lalo jak z cebra a to dopiero musniecia sztormu, ktory ma do nas dojsc wieczorem.
Deszcz dudnil w szyby, a te mam tu ogromne! wiec i huk byl potworny.
Dom  nasz ustytuowany jest na wzgorzu wiec kazdy powiew z nad Atlantyku
uderza z impetem w chalupe.
Licze na solidna stolarke tutejszych fachowcow, bo mam wrazenie, ze dom chce mi odleciec.
Nawet nasze czworonogi, skulily sie w kacie i posypiaja.

Prawdopodobnie to jeszcze nic, bo zaledwie 25m/s (90km/h)
podobnie zima wieje tu mocniej,
Ajjjj!!! strach pomyslec



Jak widac sloneczko wyszlo i nawet to groznie nie wyglada.
Ale uwierzcie mi tego sloneczka jest jedynie na pare chwil, by potem zachmurzyc sie potwornie i z pelna sila uderzyc podmuchem w dom.
Cale szczescie ze ogrod uprzatniety, a pawilon ogrodowy na czas zdjety, bo nie wiem gdzie bym tego wszystkiego dzis szukala.



Szczerze mowiac, jako fotograf, dla mnie taka pogoda jest bardzo interesujaca, bo co 5 minut mam cos innego za oknem:
inne swiatlo, inne niebo, inne uczucia ktore ta zmiennosc niesie ze soba.

Uwielbiam przygladac sie zmieniajacym sie, pedzacym chmurom na niebie,
a przez lornetke lubie patrzec na ocean, fale bijace o skaly
i kolory jakimi pulsuje Atlantyk w zaleznosci od swiatla, pogody i wiatru.

Nie mniej wieczorem i w nocy pewnie bede ze strachu 
obgryzac paznokcie.

W tv uprzedzaja przed nadchodzacym pierwszym

 jesiennym duzym sztormem,
juz sa pierwsze zniszczenia... a ma wiac coraz mocniej.

uhssss

Milego dnia