Miłość nie boli. Ból sprawiają ludzie, którzy nie potrafią kochać... Love doesn't hurt. Pain is caused by people who cannot love...

TRANSLATOR

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warsztaty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą warsztaty. Pokaż wszystkie posty

2022-05-15

Warsztaty fotograficzne na południu Norwegii - Sørlandet / Workshop in the south of Norway - Sørlandet

 


Witajcie Kochani,
znowu zniknęłam na dłuższa chwile, wiem
moje mocne postanowienia poprawy nie działają.
Obiecywałam Wam i sobie że postaram się pisać częściej.
No i nie wychodzi mi to, za co przepraszam.

Pogoda u mnie wciąż barowa, wiosna niby przyszła, 
bo się już nam zazieleniły brzózki i w końcu pokazała się zielona trawa, 
ale brakuje ciepła i słońca.
A mnie brakuje wciąż energii i nie wiem jak i czym się tu pozytywnie doładować.

Ale... zeszły weekend spędziłam w Sørlandet, na południu Norwegii.
Pierwszy raz tam byłam i byłam bardzo mile zaskoczona pogodą 
i tamtejszą WIOSNĄ
Dlaczego? Bo ich wiosna to nasze lato !!!

Tak, bylo pięknie słonecznie aczkolwiek w piątek i sobotę porządnie wiało.
Nie wiem czy przyjrzeliście się zdjęciu powyżej?
Zauważcie jak rośnie tam to drzewo obok domu.
Wszystkie drzewa w tej miejscowości rosły krzywo.

Ja myślałam, że u nas wieje porządnie, 
ale tam definitywnie widać jak silny wiatr potrafi zmusić drzewa
do takiego krzywego wzrostu. 

Miejscowość o której mowie to Lista, polecam gorąco.
Przepiękna miejscowość na wybrzeżu, w powiacie Farsund.
Znajduje się tam rownież latarnia morska, zbudowana z ciosanego granitu,
a co ciekawe, jej system oświetleniowy (Fresnela) pochodzi z 1872 roku i wciąż działa.




Zakochałam się w tamtejszych dzikich żółtych tulipanach, 
które mogą pochodzić z południowej i środkowej Europy ( Holandii, Danii…)

W latach 70 zostały przywiezione do Szwecji oraz Sørlandet - południowej czesci Norwegii.
Tulipan ten nazywany jest rośliną balastową. 
Rośliny balastowe przybyły do krajów jako nasiona, cebule, 
czy tez korzenie wraz z balastem na żaglowcach. 
Żaglowce miały ciężkie maszty i musiały mieć wystarczająco ciężki ładunek, 
by to zrekompensować by się nie wywróciły.  
Gdy normalny ładunek towarów nie był wystarczająco ciężki, 
musieli uzupełnić to czymś dodatkowym, by uzyskać odpowiednią masę statku 
np. ziemia, kamieniami czy żwirem.
Balast taki zostawał potem zrzucany w mieście portowym, gdy nie był już potrzebny. 

Gdy w takim balaście znajdowały się nasiona, 
cebule, korzenie roślin, mogły kiełkować i rosnąć w miejscach zrzucenia balastu.
Większość żaglowców przybywała z ciepłych krajów i takie żywe rośliny trafiając do norweskiego zimnego klimatu, rzadko miały szanse przetrwania.

Ale... ten piękny dziki tulipan przetrwał i zdobi tam przepięknie region.
Zobaczcie sami








No i zapachniało mi tu latem :)
Dodam tylko, że moje tulipany w ogrodzie wciąż są zielone!


No dobrze ale tytuł tego posta to przecież 
WARSZTATY FOTOGRAFICZNE :)

W zeszłym roku zostałam zapytana przez BioFoto Sørlandet 
(tamtejszy związek fotografów przyrody),
czy nie mogłabym zrobić w maju 2 dniowych warsztatów fotograficznych dla nich.
No i zgodziłam się, bo pomyślałam sobie, 
że po pierwsze, to fajnie że znów inspiruje kolejne osoby 
i tym razem z południowej części Norwegii.
a po drugie,  pomyślałam, że to będzie wspaniała okazja spędzenia krótkich 
majowych ferii, by odwiedzić te południowe strony.

Ale po kolei.
Najpierw troszkę o warsztatach, a o feriach wspomnę ale juz w kolejnym poście.

Powiem Wam, że trochę się bałam tych warsztatow, dlaczego?
Bo ja wciąż nie ogarniam różnych norweskich dialektow.
Bałam się, że będę miała problem ze zrozumieniem języka tam na południu.
Moim wsparciem był Wiking, który mi towarzyszył i był moim pomocnym asystentem.

Niepotrzebnie były te moje obawy,
bo poradziłam sobie wyśmienicie.
Grupa warsztatowa składała się z 9 osób.
Bardzo fajni, weseli i otwarci ludzie.
Muszę powiedzieć, że spędziłam tam pracowity weekend 
ale w naprawdę miłym towarzystwie.


Foto:Arnfinn Malmedal

Tematem moich warsztatów była makro fotografia Heliosem 
( analogowym obiektywem produkowanym w latach 70-80 przez  ZSRR 
do aparatów marki Zenith)

Sobota, dzień w którym zaczęliśmy warsztaty,
 była niezłym wyzwaniem fotograficznym dla kursantow ponieważ... potwornie wiało!
A wiatr to jeden z czynników strasznie utrudniający fotografie makro.

Przedpołudnie spędziliśmy na poznaniu teorii, 
moich technik fotografowania Heliosem,
trochę wskazówek i dobrych rad oraz pokaz przykładowych zdjęć.

Foto: Anne-Lise Stangenes

Foto: Anne-Lise Stangenes

Foto: Anne-Lise Stangenes

Foto: Anne-Lise Stangenes

Foto: Anne-Lise Stangenes

Foto: Anne-Lise Stangenes



Druga część dnia kursanci spędzili w terenie, w poszukiwaniu ciekawych
tematów fotograficznych używając do fotografii obiektywu Helios.

Każdy z kursantów miał obiektyw Helios do dyspozycji 
( objektyw własny, lub mógł go wypożyczyć ode mnie, 
a jeśli był zainteresowany to po warsztatach mógł go również sobie kupić)

Po warsztatach pojechaliśmy do pobliskiej restauracji 
z pięknym widokiem na plażę, by zjeść dobra obiado-kolację.





Dzień zakończył się uroczym, aczkolwiek potwornie wietrznym zachodem słonca. 




🍀 📷 🍀


Niedziela była bardziej łaskawa jeśli chodzi o pogodę, 
przestało wiać
i mogliśmy pełzać po suchej trawie, już od wczesnych godzin porannych.

Przedpopołudniowe słoneczko ogrzewało zarówno moją dusze jak i  ciało 😍 

Foto: Anne-Lise Stangenes


Spędziliśmy kilka godzin w trawie, zraszając ją spryskiwaczem, 
łapiąc w kadr  kropelki i błyszczący bokeh.


U dołu złapani w kard, 
zapaleni uczestnicy warsztatów w AKCJI!




Musze powiedzieć, że z uśmiechem na twarzy oglądam te zdjęcia.
Ogromnie się cieszę, że kursanci wrócili do domu zadowoleni,
zapaleni do poszukiwania nowych tematów i wyzwań.
Z przyjemnością będę śledzić ich postępy w makrofotografii Heliosowej.

Cieszę się, że mogłam zainspirować moim stylem fotografowania
kolejnych fotografów a tym samym poznać 
ciekawe i interesujące osoby z tą samą pasją,
Pasją którą nas połączyła a mianowicie - fotografią.



Poniżej dzielę się rezultatami kursantów 
z odbytych warsztatów w Sørlandet w Lista.


Foto: Tone Haggelund


Foto: Magne Storøy


Foto: Elisabeth Syvertsen


Foto: Tore Moy

Foto: Siv Bente Ulvestad

Foto:Trond Arne Hageland


 Jeszcze raz chciałabym podziękować 
BioFoto Sørlandet za zaproszenie, 
dla mnie była do prawdziwa przyjemność
zaprezentować swoje prace 
oraz 
podzielić się moją wiedzą i doświadczeniem.
Bardzo miło było mi Was wszystkich poznac!!!

Życzę dalszych sukcesów w fotografii Heliosem,
czekam niecierpliwie na wasze prace :)


oraz 
chciałabym życzyć 
wszystkim 
WSPANIAŁYCH WAKACJI
pełnych radości, słońca i beztroski.


SERDECZNOSCI 💕

 


 


















2018-03-11

Wspaniale warsztaty fotograficzne na Lofotach / The wonderful workshop - Lofoten (Norway)


13 lutego zaczely sie nasze warsztaty fotograficzne.
Spakowalismy walizki i obralismy kurs na polnoc.
 Najpierw jechalismy do Trondheim, by spotkac Dariusza z rodzina, 
by pozniej w raz z nim odebrac z lotniska ekipe przylatujaca z Polski.

Niezlego stracha mielismy jak zaczelismy sie pakowac do samochodow!
12 osob, sporo bagazu i tylko 2 samochody!

Bylo ciasno! powiem nawet, bardzo ciasno. 
Ale dalismy rade pozamknac wszystkie drzwi i bagazniki :)

Humory nam dopisywaly swietnie i nikt nie przejmowal sie ograniczonym miejscem.

Zanim wyruszylismy dalej w dluga droge na polnoc,
zatrzymalismy sie w pizzeri na wspolny posilek. 
To byl nasz  pierwszy wieczorkek zapoznawczym.


Bylo duzo smiechu a caly wyjazd zapowiadal sie swietnie.

 Droga na polnoc zajela nam ponad 10 godzin jazdy, 
plus 3,5 godzinna przeprawa promem.

Sporo kilometrow, wiele jazdy samochodem.
Odwiedzilismy znane i mniej znane miejsca na Lofotach.
Pogode mielismy swietna.
Zorza nam swiecila prawie w kazda noc.
Malo spania, duzo fotografowania.

Bylo intesywnie i bardzo milo.

Wrocilismy do domu z wspanailymi fotkami, 
nowymi znajomosciami,
oraz umiejetnosciami.

Oprocz warsztatow krajobrazowych mielismy przyjemnosc 
zobaczyc rowniez prace Adama, ktory pokazal nam postprodukcje 
i opowiedzial jak pracuje z dziecmi.
Adam zajmuje sie dziecieca fotografia portretowa.

Oczywiscie kazdy z uczestnikow warsztatow mial w swoim dorobku 
wiele wspanialych fotografii, ktorymi z checia sie dzielil.










A tu szalony Adam i Tomek, zazywaja skandynawskich kapieli orzezwiajacych
Dodam tylko ze tych kapieli bylo kilka podczas calego wyjazdu. 
Brrrr jak tylko patrze na to to zamarzam :)



                                           Foto: Arnfinn Malmedal



Fantastyczne Zielone Noce z "Lady Green"










Dom Duchow





Dziekuje za wspanialy czas.

Pozdrowienia dla ekipy wyprawy:

Darka, Adama, Tomkow Dwoch, 
Iwony, Eweliny, Joanny, Jimiego, Grzegorza oraz Zbyszka.





Ps. Dla zainteresowanych:Foto warsztaty z Dariuszem i Adamem: LINK ( kliknij).