Miłość nie boli. Ból sprawiają ludzie, którzy nie potrafią kochać... Love doesn't hurt. Pain is caused by people who cannot love...

TRANSLATOR

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sztorm. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sztorm. Pokaż wszystkie posty

2022-01-16

Sztormy - I jak tu spać

 


Witam Was w Nowym Roku.
Mam nadzieje, że święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok spędziliście 
przyjemnie w gronie najbliższych, ze zdrowie i humory dopisują.

Jak widzicie na zdjęciach, mieliśmy kilka dni białej zimy, 
było mroźno i jak ja to mówię ZDROWO.






Ale niestety od jakiegoś tygodnia szaleją u nas sztormy.
Spadło bardzo dużo deszczu, przyszła plusowa temperatura
 no i na dodatek wiało paskudnie.

Bardzo dużo dróg było zamkniętych nieprzejezdnych
Zreszta zobaczycie sami dlaczego, zamieszczam kilka zdjęć z lokalnej gazety.




Tak, woda to paskudny żywioł, ponieważ ziemia jest wciąż zamarznięta 
i cały stopiony śnieg nie ma gdzie wsiąkać, 
znajduje ona sobie korytarze np.pod powierzchnia dróg, 
często korzystając z rur drenującym teren.
Ale nadmiar tej wody nie jest w stanie zmieścić sie w tych rurach,
wiec woda drąży sobie własne korytarze, tym samym niszczą drogi. 
Asfalt sam sie zapada po podmyciu terenu.






Silny wiatr to kolejny żywioł tak częsty tu w Norwegii.
Jestem kobieta ze Śląska, wiec sztormy nie były mi znane.
Czasem jakiś halny z Tatr zawieruszył się w nasze strony i wiało dość solidnie,
ale to nic w porównaniu z tymi MOCAMI, 
z którymi sie tu spotykam w Norwegii.
Nawet w mieszkając w Szwecji blisko morza nie pamiętam, by tak strasznie tam wiało.
Linie energetyczne pozrywane, brak prądu, 
poprzewracane drzewa zagradzajace drogi lub spadające na budynki mieszkalne…






podtopienia domów, z powodu wielkiej ilości wody, a na dostatek obsuwy ziemi, skał!

Scenariusz jak z filmów katastroficznych? 
To nasza rzeczywistość.

W tamtym roku, na początku grudnia, wydarzyła sie straszna katastrofa w Norwegii w miejscowości Gjerdrun, ziemia zapadła sie pod domami.
Kilka osoba zginęło a wiele rodzin została pozbawiona dachu nad głowa.



Foto: Hans Kristian Barbøl


Dlaczego o tym wszystkim dziś pisze?
Bo zaczynam sie bać zmiany klimatu. 
To co teraz wyprawia sie z pogoda staje sie niebezpieczne.
Co najgorsze pogoda zaczyna być nieprzewidywalna.
I jak nam tu tak wieje porządnie przez kilka dni, 
zaczynam mieć ogromnego strach, czuje sie bardzo nerwowa i zestresowana.

Wczoraj mieliśmy krótka przerwę, 
wiatr a właściwie jego wycie, ucichło na pare godzin.
Po czym w nocy znów hulał i świszczał, że spać nie można było.
Dziś prognozy pogody ostrzegają ludzi w moim regionie o pozostanie w domach,
ponieważ wiatr ma dziś sięgać w porywach do mocy orkanu.
Dodam tylko, ze takiego silnego wiatru jeszcze tu nie doświadczyłam,
 i na sama myśl o tym, skóra mi cierpnie ze strachu!

Wiking mi mówi, ze jak będzie bardzo źle, to będziemy spać w piwnicy, 
bo podpiwniczenie jest betonowe.
Eeeeeh 😰 i to miało mnie uspokoić??????


Chciałabym sie Was zapytać i poradzić, jak sobie radzicie, 
oczywiście pytam osoby które znają sztormy,
 lub mieszkają w takich miejscowościach, gdzie silne wiatry są dość często.
Jak sobie radzicie w tych dniach? 
Ja mam wrażenie ze oszaleje, chodzę bardzo rozdrażniona,
bardzo spięta i na niczym nie moge sie skupić…

W ciągu dnia muszę używać słuchawek z muzyką, 
by nie słyszeć tego wycia wiatru, dlaczego?
Nie wiem, ale po 2 dniach słuchania tego dźwięku zaczyna bolec mnie potwornie głowa.
Gorzej jest ze spaniem,
 bo w słuchawkach nie potrafię zasnąć, 
a i zatyczek do uszów tez nie mogę używać dłużej niż godzinę,
bo te powodują u mnie bóle uszu a potem ból głowy.
Takze noce wtedy mam nieprzespane 😢

Dziś czeka mnie niespokojny dzień i potworna noc, 
a co gorsze, jutro trzeba sie będzie zwlec z łóżka i w tej wichurze dojechać do pracy.
Doradźcie mi Kochani, jak przeżyć te paskudne sztormowe dni i noce…



No ale żeby nie było dziś zbyt pesymistycznie, 
tym  oto optymistycznym zdjęciem 
moich wspaniałych makow, żegnam sie z Wami i życzę,
miłego słonecznego i spokojnego dnia.


SERDECZNOSCI!















2020-01-05

Z Nowym Rokiem / New Year / Nytt År


Witajcie w Nowym Roku,
Nie zdazylam Wam zlozyc Swiatecznych i Noworocznych zyczen
czasem tak jest ,ze trzeba priorytetowac inne sprawy niz blog.

Nie mniej chcialabym Wam zyczyc
 wszystkiego dobrego w Nowym Roku,
pogody ducha, slonca, usmiechu, radosci,
dobrych ludzi wokol, serdecznosci,
wsparcia, zrozumienia, 
a przede wszystkim ZDROWIA.
Bez niego trudno jest podolac codziennosci.





Jak juz wspominalam w poprzednim poscie, 
pogoda nas nie rozpieszcza.
W ciagu 12 lat w Skandynawii  zrozumialam jak wazne jest 
slonce, a wlasciwie swiatlo dzienne, ktorego tu tak bardzo brak 
w okresie jesienno-zimowym.



Pomyslcie, budzicie sie do pracy o godzinie 6.00 jest potwornie ciemno,
przerwa na lunch o godzinie 10.00 a tu dalej potworne ciemnosci,
godzina 12.00 kolejna krotka przerwa w pracy 
wygladasz za okno i serce sie raduje bo w koncu jest widno.

Jak sie ma duzo szczescia w tych ciemnych miesiacach 
to i mozna slonce o tej godzinie zobaczyc.
Slonce ktore przemyka nisko nad horyzontem, 
i od czasu do czasu wyglada pomiedzy szczytami gor.

W pracy moge zobaczyc slonce, ale w domu nie mam na to szans
 poniewaz mieszkam zbyt blisko wysokiej gory ktora zaslania mi wszystko.

Prace koncze z reguly o 15.00 i wychodzac z pracy widze znow ciemnosci.
W bezchmurne dni, moze byc lekko widno.





Tu gdzie mieszkam, mieszkam w cieniu gory od listopada do prawie marca!!!
Zeby zobaczyc slonce w te mroczne miesiace, 
musze sie wybrac na Droge Atlantycka, 
ktora na szczescie jest zaledwie 7 km od nas, czyli najblizej, 
albo pojechac do innej miejscowosci, czyli po drugiej stronie tej gory ktora nas zacienia. 

Jesli sie trafi rok jak 2019, gdzie slonca od listopada bylo jak na lekarstwo,
a sztorm sztormem poganial, 
to ciezko jest wykrzesic jakakolwiek energie w sobie.

Czuje sie zmeczona, bardzo zmeczona.
Energii starcza (na szczescie) by zmusic sie wstac rano i jechac do pracy.
Niestety po pracy to juz inna historia.
 Sil brakuje na cokolwiek.
A najgorsze w tym wszystkim jest ze to, moglabym spac i spac, 
najlepiej przespac te ciemne miesiace.

I gdybym jeszcze nie lalo tak za oknem, 
to nawet w porywistym wietrze mozna isc na spacer...
A tak... czlowiek kisi sie w domu.




Zaczynam sie dusic...
tesknie za pogoda, sloncem
mozliwoscia wyjscia i pospacerowania.
Fotografia lezy odlogiem...


Czasem zbierzemy troche sil, by pojechac na Droge Atlantycka,
by cos sfotografowac.
Fotografia dla nas to prawie uzaleznienie :)
Gdy dluzej nie fotografujemy, czujemy GLOD!
Cos nas pcha i zmusza do wyjscia nawet w te paskudna pogode.

Ponizej na zdjeciach slynny most Z Drogi Atlantyckiej,
sfotografowany pomiedzy  intensywnymi opadami deszczu i gradobiciem.
Nie powiem, swiatlo w takie sztormowe dni moze byc ciekawe.
Ale! takich dni nie ma wiele.





Ponizej widok z balkonu, zanim przeszla sniezyca i zaslonila nam widoki.




Morze dla mnie jest jak lekarstwo.
Pamietam szwedzkie, kamieniste plaze po ktorych uwielbialam spacerowac.
Spacerowalam i przygladalam sie roznym formom i  kolorom.
Wciaz lubie to robic.
Tyle ze norweskie wybrzeze jest bardziej skaliste niz kamieniste.
Kolorow i form nie brauje.

Uwielbiam siedzic na takich przepieknych  skalach, 
przygladac sie morzu, i zatopic sie w szumie fal.
Obserwowac ptaki i mknace chmury na niebie.

Ponizej kilka zdjec z moich ulubionych miejsc.







Ostatnie tygodnie spedzam na nauce.
Nauce rysowania. 
Musze zabic czyms te pustke, nude i przechytrzec te paskudne sztormy.

W Szwecji probowalam malowania olejem i nawet mi to niezle szlo jak na amatora.
Tu w Norwegii sprobowalam malowania akwarela 
i bardzo lubie te technike choc nie nalezy do najlatwiejszych.
Niektore moje prace szczerze mnie zaskoczyly, 
bo nie sadzilam ze potrafie takie rzeczy tworzyc :)

Kupilam tez suche pastele i z tymi wciaz walcze! 
Efekt mnie wciaz i nadal nie zadawala. 
I sa cholenie trudne do opanowania dla mnie.
Sama technika nie jest latwa. 
Mysle tez ze to wina papieru bo same pastele sa z wyzszej polki. 
Musze zakupic jakis profesjonalny  papier i zobaczyc czy to cos pomoze.

Ponizej kilka moich pastelowych prac, 
jak widzicie malo imponujace.
Ale bede dalej walczyc, dopoki nie wyprodukuje czegosc dobrego.



 






A tu kilka nowych prac olowkiem.
Dzieku bogu mamy internet dzis, a na YouTub mozna znalezc niezle lekcje rysowania.
Bylam milo zaskoczona efektem koncowym.
Na razie probowalam rysowac oko, usta i palec.
Na dlon  czy twarz nie mialam tyle sily i energii.









Probowalam tez rysowania cyfrowego na komputerze.
Moze i z tej techniki  kiedys wyprodukuje cos wiecej ...




No to juz wiecie ze jak mnie nie ma na blogu to produkuje inne rzeczy :)

Przedwczoraj na przyklad
 ja i Wiking dostalismy zapytanie od redaktora jednego czasopisma,
czy bysmy nie zechcieli napisac nowych artykulow dla Niego. 
Wpadlismy na pomysl by napisac wspolnie artykul.
A wlasciwie wykorzystac moje 3 posty z bloga o Dolomitach 
i przetlumaczyc je na norweski.

Masakra, mowie Wam.

Nasz polski jezyk jest bardzo bogaty w slowa, wyrazenia, 
w porownaniu z bardzo ubogim jezykiem Norweskim. 
Cos, co ja opisuje w 3 zdaniach Norweg ujmie w jednym i to bardzo skromnym.
Ogrom pracy by to przelozyc z polskiego na norweski 
w takiej wersji bysmy oboje byli zadowoleni.
Jeszcze gdyby moj Wiking mial lepszy zmysl pisania ,bylo by moze latwiej.
Ale on z tych co: ktorko i najlepiej szybko.

No ale jakos to wyprodukowalismy, 
na szczrecie mamy duzo dobrych zdjec, ktore dodatkowo ubarwia nasze opowiesci.

Czekamy na akcepracje atrykulu no i moze juz w najblizszym czasopismie bedziemy
mogli sie juz nim pochwalic :)


To tyle ode mnie.



Jeszcze raz

WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROKU













2019-01-01

1 Stycznia 2019 / 1 January 2019


No i weszlismy sztormowo w ten nowy 2019 rok.
Paskudna noc z wyjacym wiatrem i deszczem walacym o szyby.
Caly dom trzeszczal w szwach!
Spalam tej nocy niewiele, zreszta nie tylko ja bo i moj Wiking mial problem ze spaniem, 
a to oznacza ze wialo tym razem bardzo mocno. 
Z reguly to on spi jak zabity.

Normalny koszmar taka noc!
Chodze dzis na rzesach.

Prognozy na jutro obiecuja mniejszy choc wciaz silny wiatr.
Oby tylko nie bylo niespodzianek w drodze do pracy.
Promy byly odwolane, kilka drog zamknietych z powodu powalonych drzew,
i lawin blotnych oraz osuwajacych sie kamieni ze stoczy gor.
No i oczywiscie brak pradu.

No coz jak nie na Swieta Bozego Narodzenia,
 to na Nowy rok mamy tu gwarantowany sztorm.

Ufff i pomyslec ze taka pogoda teraz moze sie utrzymywac az do lutego-marca.
Szare, ciemne wietrzne i bardzo deszczowe dni.

Norweska zima w More og Romsdal, tu gdzie obecnie mieszkam.


i tym radosnym akcentem
zycze wszystkieo dobrego w Nowym Roku

Ps. mowia jaki pierwszy dzien roku taka reszta dni...
eee raczej nie jestem przesadna :) 




2017-11-11

Czas sztormow i niepogody / The stormy season / Stormsäsong / Storm sesong


No to zaczely sie nam sztormowe, dzdzyste, zimne i wietrzne dni.
Dni ktore nie sa dla mnie latwe. 
Brak swiatla, slonca powoduje u mnie duzy spadek energii.
Ziewam, jestem spiaca i przygnebiona.
Na nic checi i ochoty.
 Za oknem snieg z deszczem, grad i wyjacy wiatr.
Migreny i bole glowy to moja zmora jesienno-zimowych sztormow.

Nie lubie listopada, a grudzien zreszta tutaj nie lepszy.
Boze Narodzenie juz od 3 lat deszczowe i sztormowe to samo z Nowym Rokiem.


Niedlugo moje urodziny, 
ktore zapewne spedze w zaciszu 4 scian.
Nie obchodze ich juz od tak dawna.
A moj partner... 
hmmm chcialabym, by mial czasem wiecej fantazji i checi
 by gdzies wyjsc i razem spedzac czas. Chociazby wlasnie od duzego swieta.

Tymczasem On przepadl w wirtualnym swiecie :(
Czasem przeklinam te wszystkie portale spolecznosciowe, one zzeraja czas
rujnuja zwiazki... nie rozumiem jak mozna sie tak zapasc w tym cholerstwie,
by zapomniec o normalnym zyciu.

Zapomniec o swym patrnerze, ktory siedzi obok i czeka na rozmowe,
jakies cieple slowo, gest...

Czuje sie przezroczysta,

 a widok przyklejonego telefonu do rak partnera wywoluje u mnie szal!

Jest mi cholernie smutno z tego powodu. 





Mam nadzieje, ze te gorsze dni mina,
wyjdzie slonce
moj partner sie obudzi!
i wszystko wroci do normy.


trzeba miec nadzieje, by nie dac sie zwariowac.



2016-01-18

Piekno swiatla / The beauty of light / Ljus skönheten


Kilka dni temu mialam okazje uchwycic na fotografii piekne swiatlo,
Swiatlo sloneczne, ktore odbijalo sie od ogromnych chmur sniegowych.

Mozna bylo zaobserwowac zblizajaca sie sniezyce.


Kontrasty bardzo ciemnego nieba z oswietlonymi bialymi brzegami
wygladaly magicznie



Tu w oddali widac slynny most na Drodze Atlantyckiej,
przy akompaniamencie krzyczacych mew.


A tu widok ciezkiej sniegowej chmury ktora nadciaga z nad Atlantyku



Ostatnie promienie sloneczne na most
i wiszace zlowrogo sniezne ciezkie chmury





Nadchodza ciemnosci egipskie niosace ze soba ... ciezkie opady sniegu



Nawet orzel poczul zblizajaca sie aure i postanowil odleciec w bezpieczne miejsce.



No i przyszedl snieg, 
ostatni widok na gory i swiecace slonce


pozniej gory zniknely za gesta sciana sniegu 
a swiat zmienil kolory na zimno-szaro-niebieskie