Miłość nie boli. Ból sprawiają ludzie, którzy nie potrafią kochać... Love doesn't hurt. Pain is caused by people who cannot love...

TRANSLATOR

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Czechy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Czechy. Pokaż wszystkie posty

2023-10-01

Maszerujemy dalej. Czechy - Jeseníky i Praděd


Witajcie, 
dzień doberek, lub dobry wieczór
w zależności o jakiej porze dnia mnie czytacie.
Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku,
zdrowie i humor dopisuje.

Dziś mam trochę zdjęć z kolejnego wyjazdu trekkingowego,
tym razem wybór padł na czeską stronę.

Lubię odwiedzać nowe miejsca,
te miejscowe i poza miejscowe.
A fajna sprawa, jak można wyrwać się też za granicę.
Ta czeska i słowacka jest dość blisko,
i na szczęście z ogromną możliwością
zwiedzenia terenów górskich.
Co mi bardzo na rękę.
No i nawet podobają mi się te ich regiony.


Pobudka w sobotę wcześnie rano, 
podobnie jak przy poprzednich wyjazdach,
plecak i sprzęt spakowany dzień przed, 
by rano oczywiście czegoś w pośpiechu nie zapomnieć
ale...
patrzę rano za okno a tam... pada!
A miało nie padać.
No to szybko sprawdzam pogodę w Czechach i okazuje się
że i tam też ma pokropić z rana, ale potem ma się rozchmurzyć.

Jednak moja kobieca intuicja,
zapakowała jeszcze na wszelki wypadek pelerynę,
gdyby pogodzie się zachciało zrobić psikusa.

W drodze do Czech padało, nie mocno ale 
 mgły i mżawka spowiły całkowicie tereny w drodze.

A tu widać ile było niewiadać!



Ręce załamałam, bo liczyłam na boskie widoczki gór,
a tu taki ZONK!

Na Pradziada 1491m n.p.m.
droga łatwa, podejście asfaltowe,
prawie jak na Morskie Oko.
Jakieś 3 km z Karlowej Studanki.
Pogoda parszywa!
Mżawka, mgła i zimny wiatr


Doszliśmy na szczyt w rekordowym tempie.
A na samej górze musieliśmy odczekać z 2 godziny, by się rozpogodziło.
Na szczęście restauracja była czynna, mogliśmy się wysuszyć, zagrzać,
wypić coś ciepłego i przy okazji się posilić.

Nad restauracją znajduje się wieża telewizyjna o wysokości 146 m.
Jest tam również punkt widokowy (na 73 m) który jest dostępny dla turystów.
Zdjęcie wieży z internetu, bo my tej wieży dojrzeć w tej mgle nie mogliśmy.
A tym samym, nie było  też sensu wjeżdżać na górę, 
bo widoków w ten dzień było brak.
Tak wygląda wieża w okazałości w normalny dzień,


a tak wyglądała wczoraj  😂
Za moimi plecami 
wieża jakby kto nie widział 🫣


a tu ledwie można było dostrzec jej dolną część...
no cóż, pogody zamówić się niestety wciąż nie da.


Na szczęście, w drodze powrotnej z Pradziada
zaczęło się przejaśniać

Widzieliście kiedyś takie dziwne znaki, 
pewnie zjeżdżają na rowerach w dół na łeb na szyje 😂😂😂





Powolutku zaczęły się wyłaniać pojedyncze drzewa, 
a później cały las



Słońce próbowało się przebijać przez gęstą mgłe. 
Dobrze, że w kolejnym etapie wędrówki 
pogodna znacznie nam się poprawiła 
i już z dobrymi humorami
wędrowaliśmy dalej przepiękną Doliną Białej Opawy.



Niebo wciąż pozostawało zasłonięte,
ale widoczność poprawiała się z minuty na minutę.
Mogłam więc wyciągnąć aparat
i zatrzymać te chwile dla siebie.




Tu i ówdzie, nieśmiało pokazywały się
pierwsze jesienne kolorki





Na szczęście tłumów tak wczesnym rankiem nie było,
myśle, że to dzięki tej paskudnej pogodzie z rana,
wielu odpuściło sobie wędrówki w mgle po mokrych, śliskich szlakach.



No i powiem Wam, że doczekaliśmy się też słoneczka.
Świat od razu nabrał kolorów i życia 😍




Temperatura się podniosła i było już przyjemnie
wędrować przez kolejnych kilka godzin
po czystych i niezatłoczonych szlakach górskich.





Można było się naprawdę zrelaksować
słuchając po drodze wodospadów,
czy szemrzących strumieni.

Ale należało wciąż zachować czujność, 
bo drewniane kładki były mokre od deszczu
i bardzo śliskie, więc trzeba było na nich bardzo uważać 
by się nie rozjechać.










No i nie ma to jak radosna ekipa 😉








Przedreptaliśmy w ten dzień nie mało,
bo ponad 26 000 kroków.



Nogi bolały. 
Na szczęście kondycja moja jest coraz lepsza
i ból znika już na dzień następny.

Głowa przewietrzona, 
akumulatorki podładowane na kolejne dni.
Teraz czeka mnie zakuwano do egzaminu 😵‍💫
Trzymajcie kciuki.
Coś czuję, że łatwo nie będzie.

Pozdrawiam cieplutko,
życzę zdrówka.


S E R D E C Z N O Ś C I  💛