Miłość nie boli. Ból sprawiają ludzie, którzy nie potrafią kochać... Love doesn't hurt. Pain is caused by people who cannot love...

TRANSLATOR

2025-04-27

Słowacja - szczyt Rakytov / Slovakia - peak Rakytov



Dzień doberek
w tę piękną, słoneczną aczkolwiek chłodną niedzielę.
Jak spędzacie weekend?
Ja dziś odpoczywam, 
a właściwie regeneruje moje obolałe mięśnie po wczorajszym
mega trudnym, bo pierwszym po zimie trekkingu
po górach słowackich.
Rzekłabym, że kondycja moja lekko do bani.
Na pocieszenie tylko dodam, że nie byłam odosobniona
i że prawie cała grupa jęczała z bólu 😂

 

Pobudka o 4:00 rano, by wsiąść do autobusu i dojechać
do punktu spotkania grupy.
Stamtąd 4 godziny jazdy do miejsca docelowego.


Na miejscu byliśmy o 9:50, słoneczko już fajnie przygrzewało,
niestety od czasu do czasu wiał lekki ale mroźny wiaterek, 
który ocieplił się dopiero po 13:00.

Zielono się zrobiło ale tylko w ciepłych dolinach,
na szczytach wciąż dominują rdzawe kolorki.
Tam drzewa wciąż śpią, liści jeszcze nie widać.

Widoki ze szczytów 
za to mieliśmy przepiękne!!!


Cisza i spokój.
Na szlakach spotkaliśmy zaledwie kilka osób.
Byliśmy tylko my i góry!
Podejścia były strome, zejścia też nie lekkie 
co dało się odczuć w kolanach i stopach.
(przewyższenia ponad 1000m), było co deptać.



Cały treking trwał ponad 6 godzin, z małymi przerwami 
by złapać oddech i pół godzinną przerwą na szczycie, by cos zjeść.



Tempo grupy było dobre, 
nasz przewodnik powiedział, że dawno nie miał tak dobrej grupy
i że nadajemy się na Rysy 😂
No nie wiem, nie wiem... nie kupuje tego. 😉

Po drodze odwiedziliśmy "schronisko" przy stawie, w którym pływały ogromne pstrągi.
Właściwie schronisko kojarzy mi się trochę inaczej, 
to była bardzo mała, niepozorna chatka, która ledwie stoi, bez prądu... 
ale można było tam zjeść zupę: kapustnicę, były lody, piwko.
Można też było sobie uzupełnić wodę ze źródełka.
Co do wody, to trochę się bałam o problemy jelitowe.
Niestety, moje zapasy wody wypiłam prawie całe, 
a ponieważ czekało nas jeszcze ponad 3 godzinne zejście,
postanowiłam, że uzupełnię swoją butelkę.
Wypiłam 900ml tej źródlanej dość smacznej wody 
i na szczęście nic mi nie jest. 👌

Nie będę się dziś zbytnio rozpisywać, 
zdjęć tym razem mniej ale za to filmik skleciłam
z różnych etapów naszej wędrówki.

Spójrzcie sami,
no i wciąż nie wiem dlaczego moje filmiki w sieci są 'nieostre" 😓


Przedreptałam w ten dzień NIEŹLE!
i nawet spaliłam trochę kalorii,
także nie mam żadnych wyrzutów sumienia, 
że w tym dniu pochłonęłam 
całą tabliczkę czekolady 😜


Życzę przyjemnej niedzieli.

POZDRAWIAM CIEPŁO 
moich czytelników 😘















2025-04-19

Wielkanoc / Easter Time / Påsk

 

Kochani,
Życzę Wam słońca, śpiewu ptaków i spokoju duszy,
życzę pogodnych przygód i radosnych spotkań,

życzę Wam, aby każdy dzień był jak wiosenne przebudzenie – 
pełen świeżości, energii i nowych możliwości.

W te święta życzę Wam, 
abyście zawsze znajdowali powód do uśmiechu 
i odkrywali piękno w każdej chwili,
aby Wasz koszyk wielkanocny zawsze był pełen: 
zdrowia oraz szczęścia i pomyślności!







2025-04-05

Wiosna, wiosna....

 


Zrobiło się cieplutko, ale tylko na tydzień!
Temperatura piękna, dochodziła aż do 19,2 stopni
Wiał też  przyjemny ciepły wiatr.
Także po pracy pędziłam do lasu pobiegać.
A mogłam spokojnie już biegać w krótkim rękawku i spodenkach.


Mijając stawy w lesie, słychać było 
rechot żab.
Także okres godowy żab pełną parą.

Wczoraj poszłam na spacer z aparatem,
po to by kilka żaboli złapać w kadr.
Niestety miejsce nie jest najwygodniejsze jeśli chodzi o zdjęcia.
Trzeba było się nagimnastykować
i wyginać w bardzo niewygodnych pozycjach
by jakis ciekawszy kard uchwycić.

Niestety nie udało się ze zdjęciami pod słońce, 
bo porostu dojście do tych żab było od drugiej strony.

Kilka fotek żaboli udało się zrobić.



Słyszałam też komentarze zza pleców przechodzących spacerowiczów:
"co ona tam fotografuje?"


No jak to co?
Przyrodę 😀 zapowiedzi wiosny 😂


A tu żabolowe love.
Szkoda, że nie nagrałam tego kumkania,
ale uwierzcie mi na słowo, było głośno!


Od dziś idzie ochłodzenie,
straszą nas śniegiem, oby do nas to nie dotarło, 
bo sporo drzewek już kwitnie
i szkoda by było aby pomarzły.







Życzę przyjemnego i spokojnego weekendu 😘

SERDECZNOŚCI 💚






2025-03-30

2 lata / 2 years

 



Dziś mija dokładnie 2 lata odkąd wsiadłam w samolot
by opuścić Norwegię i zacząć nowy rozdział w życiu, tu w Polsce.
Wtedy, mój świat był totalną rozpierdziuchą, 
roztrzaskany na milion kawałków.
Kawałków, których wtedy wiedziałam, że nie odnajdę i nie poskładam!
Nie widziałam światełka w tym mrocznym tunelu.
Nie wiedziałam czy to wszystko da się jakoś posklejać do kupy.

Najgorsze w takich chwilach jest to, że zdrowie się sypie.
Brakowało mi energii i chęci by zawalczyć
o siebie i o swoje jutro...

Miałam tyle zwątpienia w siebie, innych i tyle bólu,
 który musiałam przecierpieć w samotności.
Przestało mi zależeć na czymkolwiek.
Żyłam w zobojętnieniu, stwierdziłam, 
że co ma być to będzie.

Potrzebowałam czasu, by zostawić to wszystko tu i teraz
i po prostu przeczekać, aż mój mózg i ciało ochłonie.
Dać sobie ten czas, którego naprawdę potrzebowałam. 
To była moja żałoba i tylko ja musiałam ją przeżyć.

Nie zmuszałam się, nie waliłam głowa w mur,
starałam się pogodzić z obecnym stanem 
(co było cholernie trudne, bo to było takie niesprawiedliwe!)
Żyłam powolutku, z dnia na dzień.


 Dałam radę.
Przeczekałam ten paskudny stan,
by odrodzić się na nowo.

To wszystko bardzo zmieniło moją osobowość
oraz dzisiejsze spojrzenie na świat.
Czuję też, że pewne rzeczy w życiu zdarzają się w jakimś
konkretnym celu.
Może tego celu nie widzimy na początku,
ale z biegiem czasu
uważamy, że to co się nam przydarzyło,
ma tez swój pozytywny wpływ na nasze późniejsze życie.


Czuję, że w końcu nadchodzi dla mnie 
lepszy czas.





Kochani, 
życzę siły i odwagi w tym do czego w swoim życiu zmierzacie.
No i żyć według własnych a nie czyiś zasad.


SERDECZNOŚCI
💙
  

2025-03-23

Leśne spacery / Wandering in the forest.



Dzień Doberek wszystkim.

Marzec to taki martwy jeszcze sezon fotograficzny tu na śląsku,
w każdym razie w mojej okolicy.
Aczkolwiek w niektórych miejscach, gdzie słońce ogrzewa ziemię
 na skwerkach wychodzą już nieśmiało tu i ówdzie krokusy, 
żonkile i przebiśniegi.
A wczoraj w Gliwicach w parku 
nawet spotkałam kwitnące zawilce.
Ale że byłam tam bez aparatu, to zdjęć nie mam.

Ogólnie to dopada mnie mały głód fotograficzny.
Potarzałabym się z aparatem na zielonej, mokrej i skrzącej się kwitnącej łące,
której oczywiście jeszcze nie ma.



Wolny popołudniowy czas lubię spędzać w lesie.
Taki czas dla mnie samej, z daleka od wszystkich i wszystkiego.
Tylko ja i LAS.

Gdzieniegdzie już widać malutkie zawiązane zielone pączki.
Ptaki śpiewają już przecudnie,
ludzie wychodzą coraz chętniej na spacery.
Uwielbiam też pobiegać sobie tutaj.

W piątek byłam w lesie, by pozaglądać na stawy,  bo lód już z nich się wytopił.
Co tak szukałam? a szukałam skrzeków żab,
bo to oznaczało by, że żabole już się wybudziły. 
Ale jeszcze ich nie ma. Śpią.
Ptaków wodnych, kaczek itd też jeszcze nie widać na tych stawach
Ale za to słychać przelatujące gęsi i krzyczące żurawie.
Zastanawiam się gdzie te żurawie tu stacjonują. 
.
W drodze powrotnej ok 16:45 gdy słonce już było niżej, światła w lesie ubywało
chciałam zaglądnąć na jeszcze jedną ścieżkę.
Niestety tam zastałam małą niespodziankę.
DZIKA!
Najpierw pomyślałam, że to jakiś pies, ale potem zorientowałam się, 
że nie widzę jego właściciela 
i szybko włączyła mi się czerwona lampka.

Wolałam więc nie podchodzić tam, 
wybrałam za to szybki krok w stronę domu 😏. 

Te dziki to wieloletni problem w Polsce
i zmora wielu, wielu miast.

Zdaję sobie sprawę, że zabraliśmy zwierzętom ich tereny i teraz 
KARMA do nas wraca.
Także czasem może być niebezpiecznie w takim lesie.

Nie będę już wspominać jak mamy przeorane wszystkie trawniki na osiedlu.
Aż się zastanawiam czy nam ta trawa zdąży na wiosnę ponownie wyrosnąć.



Dziś pogoda się nam popsuła,
jest pochmurnie i się trochę rozpadało.
Na szczęście mrozy już ustąpiły.
 Chciałoby się teraz trochę ciepełka i zieleni,

no i KWIATÓW 😍

Za niedługo można będzie otworzyć sezon działkowy.



Spokojnej i przyjemnej Niedzieli 
Wam życzę 😘


2025-03-08

Międzynarodowy Dzień Kobiet / International Women's Day



Kochane Kobietki,
z okazji Dnia Kobiet życzę Wam
zdrówka, by móc spełniać swoje marzenia, cele i plany,
pogody ducha, 
optymizmu i dużo uśmiechu 
prawdopodobnie od tego się dłużej żyje 😜.
Wspaniałych ludzi wokół, bo oni dodają nam skrzydeł
i przy nich niemożliwe staje się możliwe
miłości,
spokoju,
i odpoczynku.

Życzę Wam, byście nigdy nie bały się być, tym kim jesteście
Bądźcie zawsze SOBĄ!
Byście były silne, wrażliwe
każdego dnia wstawały z głową pełną marzeń
a kładły się spać z satysfakcją i spełnione!

SERDECZNOŚCI Moje drogie Panie! 💕

Ja dziś wzięłam udział w Biegu dla Kobiet.
Przebiegłam z dumą i satysfakcją 10 km.
Mam też MEDAL z tego wydarzenia.
Pogoda była jak w lato!
nie wiem ile było stopni, ale śmiało mogłam dziś biegać
w T-shircie i krótkich spodenkach. 



Miałam dość intensywny dzień,
nogi poczuły wiosnę 😂


Dziś króciutko,
życzę Wam przyjemnego weekendu!!!

😘

PS. Update:  dziś (14.03.2025 doszedł również certyfikat)






 

2025-02-23

Czas na nowy rozdział / It is time for a new chapter



Witam cieplusio w niedzielę.

Kochani u mnie spore zmiany w życiu
a ten ostatni tydzień, to był jakiś niezły MATRIX,
wciąż nie wierzę, że to się dzieje.
A dzieje się wszystko w tak przyspieszonym tempie,
że mózg nie nadąża przyswajać tych wszystkich zdarzeń i informacji.

30 marca minie 2 lata odkąd wróciłam do Polski.
Moim celem było przede wszystkim, powrót do zdrowia, 
które jak już wiecie posypało mi się wtedy z wielkim hukiem.
Potrzebowałam ponad roku, by dojść do siebie
zarówno fizycznie i mentalnie.

Kolejnym moim (priorytetowym) celem jaki sobie postawiłam,
był powrót do wcześniej wykonywanej pracy 
z poszerzeniem swoich kompetencji.

W związku z tym odbyłam kursy i szkolenia, 
w nadziei na znalezienie pracy.
Niestety, czas płynął a ja
musiałam podjąć pracę poniżej swoich kwalifikacji, 
no bo rachunki trzeba przecież płacić.

W tym samym czasie przekonałam się również, 
że ojczyzna jest bardziej przyjazna
uchodźcom aniżeli własnym obywatelom.
Rynek pracy był mało atrakcyjny, zresztą uważam, że dalej taki jest
i chyba będzie dopóki nasi politycy się nie obudzą.

Ale nie poddawałam się, 
wysłałam sporo CV, większość bez odpowiedzi 
(to ta najgorsza forma pracodawcy), 
odbyłam kilka rozmów kwalifikacyjnych
i wciąż była cisza.

Dałam sobie na to 2 lata, tzn na znalezienie pracy, którą chcę wykonywać 
i w której chciałabym się rozwijać.

Ten rok zaś był dla mnie rokiem kluczowy, albowiem postanowiłam sobie, 
że jeśli tej pracy nie znajdę, będę musiała znów wyjechać.
Pamiętacie mój niedawny post "A gdyby tak... spróbować jeszcze raz"?
Rozważałam ponowny wyjazd.




Na szczęście ostatnio znalazłam się w odpowiednim czasie i miejscu,
i los się w końcu do mnie uśmiechnął.
Wszystko potoczyło się naprawdę w rekordowym tempie.

🍀🍀🍀

Przede mną, w związku z tym, dużo pracy, szkoleń itd.
Ale co najważniejsze, w końcu będę mieć pracę od poniedziałku do piątku,
7:00-15:00 i wolne weekendy 🥰

Ogromnie się cieszę, bo ta praca da mi również wiele innych możliwości:
rozwój zawodowy,
poznanie nowych ludzi, 
poszerzenie kontaktów,
spotkania z rodziną i przyjaciółmi,
wyjazdy weekendowe,
odpoczynek,
lista jest długa...

💢💢💢

 Moje plany wyjazdowe w kwietniu, na które tak czekałam pójdą tym razem w łeb,
ale wierzę, że będzie jeszcze wiele innych okazji do takich wyjazdów.
Nawet nie jest mi przykro z tego powodu,
bo wiem, że to co się teraz dzieje, nie dzieje się bez przyczyny,
to inwestycja w przyszłość,
inwestycja w siebie.


CARPE DIEM!!!


🍀🍀🍀

Kochani, życzcie mi powodzenia.
Trzymajcie mocno kciuki za moje pierwsze miesiące w pracy,
które będą na pewno pracowite, 
pełne stresu, może i zwątpień...
Jestem osobą upartą, pracowitą i ambitną,
nie poddaje się szybko,
wierzę, że dam radę!

MUSZĘ 🙃




Przyjemnej niedzieli Kochani!

💖

2025-02-15

Mrozik / Frosty


Dziś sobota,
ładna i mroźna pogoda.
Postanowiłam zabrać mój zakurzony aparat
i poszukać kilka ciekawych zimowych motywów.

Kurczę jakoś te zimne dni mnie demotywują mocno,
by wyjść i trochę pobiegać.
Także postawiłam na razie na spacery.


No i jak to zwykle bywa,
kiedy w planach mam spacer i trochę zdjęć makro,
wychodzę z domu jest przepięknie, 
słonecznie i spokojnie, bez wiatru.
A jak już znajdę coś ciekawego, by uwiecznić,
to słońce robi psikusa i znika.
Nie wiadomo skąd pojawia się wiaterek
i cały proces fotografowania
trwa dłużej i jest bardziej męczący.



Dziś było na minusie,
więc i ręce zmarzły mi nieźle.
Ale za to troszkę się dotleniłam.
Wybrudziłam też kurtkę, bo leżałam plackiem na ziemi,
kto fotografuje ten wie i zna pozycje fotografa 😂
Ehhh plecy tez dostały dziś w kość.

Na bloga wrzucam te najostrzejsze zdjęcia, 
bo tych nieostrych dziś było 
dużo więcej, właśnie z powodu wiaterku.

Przede mną trochę stresu,
na szczęście już we wtorek, będzie po wszystkim
i będę mogła trochę odpocząć.


Aaaaa gęsi już wracają!!!
No to chyba wiosna już w drodze?
OBY!
Tak bardzo już bym chciała ciepełko 🥰


Przyjemnego WEEKENDU Kochani! 😘








 

2025-02-14

Pokochać siebie 💖




Przez długi czas szukałam miłości na zewnątrz:
w ludziach, 
sytuacjach, 
aprobacie innych. 
Wydawało mi się, że jeśli ktoś mnie pokocha, 
to wreszcie poczuję się wystarczająca. 
Ale im bardziej goniłam za tym uczuciem, 
tym bardziej oddalało się ono ode mnie.

Niedawno dotarło do mnie coś ważnego,
 że najważniejsza miłość to ta, 
którą dajemy sami sobie. 

Pokochać siebie to zaakceptować
 swoje wady i niedoskonałości, 
przestać się umniejszać, 
nauczyć się mówić do siebie i o sobie z czułością. 
Pokochać siebie, 
to
zadbać o siebie,
 bez poczucia winy 
i wiedzieć, że jestem wartościowa, 
nawet jeśli nikt inny tego mi nie powie.

To długi proces i nie zawsze łatwy! 
Czasem bardzo bolesny, ale niezbędny. 
Bo kiedy pokochasz siebie, 
nie będziesz już szukać miłości. 

Ona po prostu będzie w Tobie.



Pokochać siebie 
to nie jednorazowy akt, ale codzienna praktyka, 
którą trzeba pielęgnować z czułością i wyrozumiałością. 
To szanowanie własnych granic, 
umiejętność powiedzenia „nie” bez poczucia winy 
i otaczanie się ludźmi, którzy wspierają, zamiast ciągnąć w dół. 

Miłość do siebie przejawia się w dbaniu o swoje ciało, 
dawaniu mu odpowiedniego odpoczynku, 
dobrego jedzenia i ruchu, 
ale także w pozwoleniu sobie na chwile spokoju bez wyrzutów sumienia. 
To też robienie rzeczy, które sprawiają radość, 
odnajdywanie czasu na pasje 
i pozwolenie sobie na niedoskonałość. 

Nie można pokochać siebie, 
jeśli stale porównuje się swoje życie do innych 
Ważne jest, by doceniać swoje postępy, 
nawet jeśli nie są duże, 
cieszyć się z małych rzeczy,
doceniać to co się ma, 
a nie wciąż pragnąć rzeczy, których mieć nie możemy.

Dać sobie przestrzeń na błędy bez obwiniania się.
 Miłość do siebie to także przebaczenie – zarówno sobie, jak i innym. 
Trzymanie się przeszłości i rozdrapywanie ran nie pozwala iść dalej.
(oj, wiem coś o tym!)
 
To trudny proces, długotrwały,
który wymaga uważności, cierpliwości i troski, 
ale kiedy zaczynasz go praktykować, 
zauważasz, 
że wszystko wokół również zaczyna się zmieniać. 


Pokochać siebie to zrozumieć, 
że jesteś wystarczająca, 
dokładnie TAKA,
JAKA JESTEŚ 👌.




Wszystkiego dobrego z okazji
Dnia Walentynek 💕











 

2025-02-02

A gdyby tak... znów spróbować...?



Dni nareszcie są dłuższe,
słychać przepiękny śpiew ptaków.
Wieczory i ranki wciąż mroźne i pokryte szronem
ale
IDZIEMY KU WIOŚNIE 😍


Czekam na ciepełko,
by zrzucić w końcu te zimowe okrycia,
wystawić twarz do słoneczka
i napawać się jego energią.


Tęsknie wciąż za przestrzenią, 
którą miałam
tam
tęsknię do ciszy, 
której nie mam
tu

ale...
na razie daję radę.


Pewna część mnie
rwie się znów w świat.
Rozsądek zaś, powstrzymuje...

Która część mnie wygra ten pojedynek?
hmmm nie wiem!
Wiem, że ryzykowałam wiele razy w moim życiu
i
NIE ŻAŁUJĘ
podjętych decyzji.

Może pewne rzeczy zrobiłabym dziś inaczej,
ale wierzę, że w życiu
przytrafiają się one w jakimś konkretnym celu.
 
Kto wie, gdzie mnie jeszcze poniesie!

Uważam, że życie jest zbyt krótkie, 
by siedzieć i czekać
aż coś się w nim wydarzy.

Dziś, mam mniej ograniczeń niż kiedykolwiek
i na ironię losu, chyba mniej do stracenia,
więc dlaczego znów nie spróbować?


Czy moja dusza znajdzie kiedyś
spokój i swoje miejsce na ziemi?

Tego niestety nie wiem,
ale bardzo tego pragnę i potrzebuję.

Wiem, że 
tu gdzie jestem,
jestem przejściowo.

💔

Kochani, życzę Wam
spokoju ducha
i

miłego wieczoru 😘