No Kochani, juz oficjalnie.... wiec sie chwale.
Mam zaszczyt stanac ponownie na scenie,
tym razem w Szwecji na Fotograficznym Festiwalu Przyrodniczym w miescie Vårgårda.
Po moim dosc drastycznym wystepie w kwietniu o ktorym pisalam we wczesniejszym poscie,
drastycznym... dla mnie, dlatego iz glos moj odmowil mi posluszenstwa.
Chyba bardziej ze stresu przed publicznoscia, po prostu zaschlo mi w gardle i nie moglam wydobyc najmniejszego dzwieku.
Normalnie mam bardzo donosny glos a w tym dniu ledwie bylo mnie slychac.
Paskudne doswiadczenie, mowie wam!
chyba najgorsza sprawa na takim duzym wystapieniu publicznym!
Juz wtedy powiedzialam sobie:
ok chciala, mam, przezylam i nigdy wiecej takiego stresu.
No i jak przyslowie mowi NIGDY nie mow NIGDY.
W kwietniu krotko po moich wystepach w Trondheim w Norwegii,
otrzymalam telefon od jednego z organizatorow szwedzkiego festiwalu fotograficznego
z zapytaniem czy nie mialabym ochoty przyjechac w listopadzie na festiwal i pokazac swoje zdjecia.
Szok ogromny oczywiscie,
zatkalo mnie i zanim zdazylam cokolwiek odpowiedziec uslyszalam smiech i:
"nie musisz odpowiedziec dzis, przespij sie z tym i odezwij sie telefonicznie
lub mailowo jesli jestes zainteresowana".
No i spij tu kobieto!
Spac oczywiscie nie moglam, no bo jak!!!
I w ogole dlaczego znow ja, jak mnie wyszukali, kto polecil,
obiecalam sobie ze juz takiego stresu nie chce,
masa watpliwosci oraz milion pytan oczywiscie bez odpowiedzi.
No i odpowiedz macie...
cala ja!
Ja wiem, jestem stuknieta, ale lubie sobie stawiac poprzeczke i to wysoko.
Oczywiscie kazde takie wyzwanie kosztuje mnie duzo energii i stresu,
ogromnego nakladu pracy, bo lubie miec dopracowane rzeczy.
Obecnie probuje zdobyc nowe i ciekawe zdjecia.
Nie latwa sprawa wykreowac cos nowego, ale bede probowac.
Lato jak wiecie mialam intensywne i bardzo pracowite.
Musze sie tez spieszyc z moim projektem, bo dzis juz widzialam odlatujace gesi.
a to oznacza, ze jesien sie zbliza duzymi krokami
a wraz z nia przyjda burzowe i sztormowe dni.
A ja potrzebuje swiatlo do moich zdjec.
Oczywscie w Listopadzie zaraz po wystepie,
opublikuje te 20 zdjec ktore wybiore na ten pokaz.
Obiecuje :)
Ponizej widzicie zapowiedz programu 20 x20 w ktorym wezme udzial
tlumaczenie tekstu:
Godzina pelna wrazen, 7 fotografow pokaze 20 swoich zdjec.
Kazde zdjecie pokazuje sie 20 sekund,
co daje kazdemu fotografowi 6 minut i 40 sekund by pobudzic/zachwycic wyobraznie widza.
Dodam tylko jako ciekawostke.
Trzy lata temu, kiedy z moim Wikingiem wybralismy sie na nasz pierwszy
Foto Festiwal w miejscowosci Ski (niedaleko Oslo), by podziwiac prace innych fotografow bylam zachwycona tym festiwalem.
Juz wtedy pomyslalam, ze bylo by fajnie stac na scenie i pokazywac swoje zdjecia na wielkim ekranie... oczywiscie to byly marzenia...
Wtedy tez po raz pierwszy obejrzalam program 20x20.
I pierwsze co sobie pomyslalam to to,
ze to najtrudniejszy wystep dla fotografa.
Nie dosc ze malo czasu,
to tylko mozliwosc pokazania 20 zdjec.
I musisz zrobic to na tyle ciekawie i dobrze,
by podczas 6 minut pozostawic po sobie albo niedosyt, by widz mial ochote na wiecej
albo zaszokowac, zainteresowac i wyzwolic w widzu WOW faktor.
Tym razem nie bedzie latwo, ale latwo nie ma byc.
Satysfakcja wieksza jesli to naprawde trudne wyzwanie :)
Dla mnie osobiscie publiczne wystapienia nie sa mocna strona,
nigdy ich nie lubialam i chyba wciaz nie lubie.
Nie lubie sie wystawiac na "pokaz"
(na szczescie bedzie bardzo ciemno heheheh)
Mowia ze to kwestia wyuczenia sie,
ze po ktoryms tam razie przejdzie sie do porzadku dziennego heheheh
taaaaa
Nie mniej, program zapowiada sie ciekawie.
Bedzie fajny i interesujacy weekend.
Spotkam w koncu moich znajomych fotusiow ktorych znam tylko z fb.
Spotkac ich osobiscie bedzie super sprawa.
Dzieki takim kulturalnym wydarzeniom poszerzamy grono znajomych.
Ciekawi ludzie, bo musicie wiedziec,
ze dzis wiekszosc fotografow ma normalna prace,
a fotografia zajmuja sie dodatkowo.
Ciekawe osobistosci, ogromne talenty w innych dziedzinach niz fotografia.
Ludzie z pasja, ciekawymi historiami,
ludzie bardzo chorzy, ktorzy fotografie wykorzystuja jako teriapie.
Po takich spotkaniach czlowiek czuje sie bogatszy wewnetrznie.
Bardzo sie ciesze, ze moge wziasc aktywny udzial w takim wydarzeniu.
I mam nadzieje ze tym razem, bedzie to bardziej przyjemnoscia niz stresem.
Zreszta stresowac sie bede tylko 6 minut heheheh
oczywiscie
TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI
te zawsze sie przydadza :)
Milego wieczoru zycze Wam