foto:A.Malmedal
Witajcie po bardzo dlugiej przerwie.
Straszne jak ten czas szybko leci.
wiem, wiem, minelo sporo czasu od ostatniego mojego wpisu.
Miala dosc intensywny czas, goscie przyezdzali i wyjezdzali.
Po drodze kilka wyjazdow na fotografowanie,
oraz jedna wyprawa fotograficzna dla gosci ze Szwecji i z Polski.
Jak sie domyslacie sporo zdjec czeka w archiwum by przegladnac i obrobic.
Sporo pracy wokol domu, jesien przyszla szybko, a zima juz puka do drzwii.
Ostatnie 2 dni mielismy przymrozki
a to oznacza przygotowanie ogrodu do snu zimowego.
Wczoraj wypelnilismy po brzegi karmiki dla ptakow,
wdziecznie sie zlecialy i cwierkaly nam calusi dzien.
W ciaz w powijakach mam moje prelekcje do Szwecji a termin tuz tuz.
Zaczynam byc zestresowana tym.
Na szczecie przygotowalam juz sobie zdjecia na wystawe,
to duzy komfort miec wlasna drukarke w domu.
Po pierwsze drukujesz kiedy masz czas i pasuje ci najlepiej, po drugie masz pelna kontrone nad wydrukiem i kolorami.
W polowie pazdziernika szykuje nam sie kolejny wyjazd,
na ktory czekamy od wielu wielu miesiecy.
Wyjazd w Dolomity.
Niezmiernie sie ciesze z dwoch powodow:
po pierwsze, bo zdaze sie spotkac z rodzina, na krotko i tuz przed samym wyjazdem.
Wazne dla mnie, bo jednego z czlonka rodziny nie mialam mozliwosci jeszcze spotkac,
Laura-bratanica, ktora urodzila sie rok temu!
Mam tylko nadzieje ze nic mi nie pokrzyzuje planow.
Po drugie, bo poznam osobicie wspaniaego polskiego fotografa gorskiego-
Karola Nienartowicza,
ktory bedzie prowadzil warsztaty fotograficzne w Dolomitach.
Mam nadzieje ze Karol nie zapomni swojej ksiazki o ktora poprosilam :)
Liczymy na swietna przygode i jak pamietacie,
wakacje moje tego roku trwaly tylko 2 tygodnie, wiec taki foto wypoczynek
dla nas to fantastyczna sprawa.
Mamy nadzieje wrocic z przepieknymi zdjeciami i niesamowitymi wrazeniami.
Zaraz po przyjezdzie z Dolomitow, mam wyjazd do Szwecji na Festiwal Fotograficzny
w Vårgarda, w ktorym biore czynny udzial jako jeden z prelegentow.
Znow bede sie stresowac,
ale jak to sie mowi, czasem dobrze jest stawic czola tym trudniejszym sprawom.
Satysfakcja jest wtedy wieksza.
Zeby nie zanudzac,
podrzucam kilka fotek z ostatniego wyjazdu fotograficznego
z naszymi goscmi Patrykiem, Madzia ze Szwecji
oraz Basia i Jackiem, ktorzy przyjechali do nas z Katowic,
dodam ze ja jestem z Zabrza :) czyli SAMI SWOI :)
no i wrzucam kilka fotek zlotej norweskiej jesieni z miejscowosci Dørålen,
ktora slynie ze zlocistych brzoz i kolorowych wzgorz pokrytych mchem,
wierzbami i innymi malowniczymi karlowatymi zaroslami.
Ale po kolei:
Zdjecie ponizej to owoc wczorajszej nocnej wedrowki (bylismy tam o pierwszej w nocy heheh, wariactwo ja wiem, ale fotografowanie dziala czasem jak narkotyk ).
Zorza nam przyswiecila wczoraj delikatnie, wiec wybralismy sie w nasze ulubione miejsce Farstadstranda, do latarni morskiej Nordneset.
a teraz
FOTO RELACJA
Goscie ze Szwecji :) i spacerek po naszych okolicach.
Ja i Madzia opatulone bo to NORWEGIA yoohooo :)
Madzia i Wojtek probuja otrzymac sie na wietrze :)
Wyprawa z goscmi z Polski:
1. Fotografowanie lisow polarnych:
Wiking juz na stanowisku wypatruje lisow
Jacek na drugim stanowisku
Basia na stanowisku trzecim.
Gotowi i zwarci
Zmarznieta ale zadowolona
Basia, Jacek i inni fotografowie w kacji
A to obiekt pozadania na ktorego wszyscy czekali
2. Poranna wyprawa na bagna Foksumyra - Rezerwat Przyrodniczy
Spotkanie z Łosiami:
3. Wyprawa na Piżmowoły, Dovrefjell.
Wiało nam w ten dzień niemiłosiernie 15m/s ale dalismy rade!
Basia i Jacek w drodze do Viewpoint Snøhetta
Viewpoint Snøheta, fajna furutystyczna skrzynia,
polaczenie drewna, szlka i metalu.
Wspanialy punkt widokowy z ktorego rozposciera sie niesamowity widok
Wiking, wypatruje piżmowoły
Ja, opatulona i przygotowana na ten paskudny arktyczny wiatr.
Okulary obowiazkowe przy tym moim problemie z okiem!
Piżmowoły nie zwracaly na nas uwagi, pasly sie spokojnie
Dolaczylismy do innej ekipy fotografow, by nie stresowac zwierzyny.
Przepiekne widoki na okolice
A tu najmlodszy uczestnik wyprawy na piżmowoły,
7 miesieczny szczeniak. Spal slodko i nie przeszkadzal mu porywisty wiatr
czy byki pasace sie nieopodal. Bardzo grzeczniutki.
Viewpoint Snøhetta od dolu
fotografowie w akacji
Po wyjezdzie gosci, kolejnego weekendu wybralismy sie na polowanie jesieni.
w Dørålen, Parku Narodowym Rondane, srodkowa Norwegia
przywitala nas niesamowicie ciepla pogoda, jak w lato!!
Niewyobrazalne! 18 stopni i zero wiatru.
To pierwszy raz kiedy odwiedzilam to miejsce przy tak lagodnej pogodzie.
Z reguly wieje tam okropicznie i jest dosc zimno o tej porze roku.
18 stopni, krotki rekawek, zyc nie umierac w tak pieknym miejscu
Zasypalam was troche zdjeciami i relacja z ostatnich dwoch miesiecy,
mam nadzieje ze nie zameczylam.
Zapewne odezwe sie kolejny raz juz po przyjezdzie ze Szwecji
czyli gdzies w Listopadzie :)
Do uslyszonka, i zycze przyjemnej Niedzieli