Witajcie pozytywnie po długiej przewie.
Znów minelo troche czasu.
Ogolnie u mnie nie dzialo sie nic szczególnego,
kwarantanna, siedzenie w domu, mniej spotkan z tutejsza rodzina.
Ponad 1,5 miesiaca pogody raczej "niefajnej".
W przerwach pomiędzy deszczami i sztormami staralam sie wybiegac na dlugie spacery.
W miedzyczasie zawitala tez do nas zima!!!
TAK, spadlo dosc sporo sniegu i bylo zimno.
Na szczescie ostatnio odtajalo wszystko i juz mamy nawet paki na drzewach.
Paczki lisci!!!!
Wciaz czekamy na te cudna, kojaca zielen.
Bardzo duzo czasu spedzam ostatnio na nauce j.norweskiego.
Jak mi idzie? hmmm srednio,
chociaz moja nauczycielka widzi DUZE i SZYBKIE postepy.
Ja ich tak nie widze ale walcze uparcie.
Kilka dni temu zawitalo do nas LATO!
Doslownie na 3 dni, ale bylo super milo i az sie chcialo zyc!
Wiecie, takie norweskie lato
z temperatura 25 stopni w sloncu,
ogolna temperatura powietrza 12 stopni
a temperatura w cieniu zaledwie 5 stopni.
I jak tu sie ubierac na taka pogode?
Nie mniej, zdazylam opalic twarz :)
pobiegac po gorkach i nawet sfocic żaby.
Te żaby to bylo moje foto marzenie, nigdzie nie moglam ich tu znalezc.
W koncu moj Wiking dostal informacje od znajomej, ktora dosc czesto i duzo
chodzi po gorach i dala nam namiary na jeden stawik.
Pewnie pomyslicie co to za radocha fotografowac żaby.
No coz, powiem tak.
Pajakow, żmij i żab nie lubie...ptakow sie boje
ale sa bardzo wdziecznym fotograficznym tematem
jesli sie je odpowiednio sfotografuje.
Do tego malusiego stawu
trzeba bylo nam sie wspinac po dosc stromej gorze z plecakiem i sprzetem foto.
Droga nie latwa, ruchome i ostre kamienie, mokro i slisko.
Nie powiem, plecy i lydki bola mnie dzis paskudnie.
Spedzilismy 2 dni na foceniu żaboli.
W pierwszym dniu umoczylam sobie tylek, ale co tam tylek
zdjecia mam w deche :)
Zreszta sami zobaczcie.
Czyz nie slodkie sa?
I o ile sie nie myle, to jest to zwykla żaba trawna.
Marza mi sie takie kolorowe egzotyczne żabki,
moze pewnego dnia uda mi sie je zobaczyc i sfotografowac.
A tu troche kulisow mojego fotografowania:
1) tak wysoko wchodzilismy, bylo ladnie widac nasze okolice.
2) Tak nam kumkaly żabki, jak widzicie samo miejsce nie wyglada ciekawe,
sporo trzeba sie wysilic, umoczyc, by cos interesujacego z tego wydusic.
Filmik jest z telefonu, troche maly ale widac i slychac.
Dodam jeszcze, ze na szczescie nie smierdzialo,
bo dosc czesto takie bajorka wydalaja osta won!
3) no i ja zadowolona i opalona
a tu reszta zdjec żaboli.
JAk sie wam podobaja fotki?
Ja jestem BARDZO zadowolona z efektow
Te kilka slonecznych dni zadzialalo jak balsam.
Tego nam bylo potrzeba - witaminy D
Prognozy slonecznych dni byly aż na ponad tydzien
ale ja tam w te nasza norweska pogode po prostu nie wierze.
Ja zakladam maksymalnie 3-4 dni i z reguly sie to zgadza.
Wczoraj wieczorem zawitala bardzo gesta mgla i bylo bardzo ciemno.
Dzis pochmurnie i zimno.
Nie mniej, koncze pisac tego bloga i zaraz pedze rozprostowac kosci,
bo spedzam bardzo duzo czasu przy komputerze
i kark moj az krzyczy z bolu i prosi o przerwe.
Poza tym spacer pomoze tez troche na moje zakwasy
po tych dwodniowych wspinczkach z ciezkim sprzetem na plecach,
i nie wygodnej pozycji przy fotografowaniu.
I tym pozytywnym żabim akcentem
pozdrawiam was dzis cieplo
i zycze wspanialego dnia.