Wczoraj mielismy potworny sztorm.
Wialo i padalo przeokropnie, juz nie wspomne
ze deszczowo mamy od nie pamietam kiedy.
Dzis rano wstalam i jak tylko zobaczylam ze swieci slonce
pognalam czym predzej do lasu, wzielam ze soba
oczywiscie aparat ale rowniez wiaderko i zbieraczke do jagod.
W lesie spotkalam malego ksiecia zakletego w miniaturowa zabke,
zajaca ktory mnie niezle wystraszyl gdy zbieralam jagody,
troszke ptactwa i... innych zbieraczy jagod i borowek :)
Dobrze ze w tym roku obrodzilo ladnie wiec nie trzeba bylo obawiac
sie konkurencji w lesie :)
Nazbieralam ok 15 litrow jagod, teraz trzeba to jagodowe zloto
wyczyscic, czesc zamrozic, czesc na przetwory :) a czesc...
upieke ciasto z jagodami :)
Mam nadzieje ze pogoda utrzyma sie do jutra, bo z moimi przyjaciolmi
zamierzam wybrac sie na GRZYBY :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz