Po Bozonarodzeniowym sztormie nastala bloga cisza.
Mozna bylo w koncu wyjsc z domu i pooddychac swiezym powietrzem.
Spadlo troszke "cukru pudru" i rozjasnilo nieco krajobrazy.
Temteratura nawet do -9 dochodzila.
Widoczki cudne,
ktorymi sie chyba nigdy nie znudze.
zachod slonca z kormoranami
Stara opuszczona latarnia morska na wyspie
w okolicach Honningsoya
Zawsze mnie zastanawia jak Ci ludzie wytrzymuja te sztormy.
A wlasciwie, to jak te domy moga przetrwac tak mocne huragany.
Sami mieszkamy ok 7 km od otwartego morza na wzgorzu,
jakies 300-400m mamy do zatoki.
Ale jak przyjdzie sztorm to mamy wrazenie, ze dom chce odleciec razem
z tym poteznym wiatrem.
Dzis niektore z tych domow to tylko domy letniskowe,
ale wciaz wiele ludzi mieszka na stale na takich szkierach,
utrzymujac sie z rybolowstwa.
Prawdziwi Wikingowie, by przetrwac co roku takie zimowe sztormy.
Kororany korzystajace z ostatnich slonecznych promieni.
2 komentarze:
Beautiful photos.
thank you Anne
Prześlij komentarz