Dzien drugi.
Wstalam przeziebiona. Wczorajsza mgla i zimno dalo mi w tylek.
Ubralam na siebie wszystko co mialam, by nie zmaznac na rejsie lodzia dookola wysepki.
Humory dopisywaly, pogodna znow mniej.
Zanim wyruszylismy padalo dosc solidnie.
Wycieczka lodzia to ok 2,5 godzinny kurs dookola wyspy
gdzie zamieszkuje wiekszosc prakow.
uzbrojeni po zeby w sprzet fotograficzny czekalismy na wielka przygode.
Fantastyczne miejsce, mnostwo zycia.
Ja ktora panicznie boi sie ptakow, odwazylam sie na taka wycieczke!!!!
Mialam pewne obawy, ale postanowilam walczyc ze strachem i podjac wezwanie.
cudnie malownicze skaly, groty i oczywiscie turkusowy ocean
Fotografowanie z lodzi to nie taka latwa sprawa jakby mi sie wydawalo.
Nawet najmniejsze fale utrudniaja uchwycenie obiektu w kadr,
juz nie wspomne o wyostrzeniu go.
Ogrom zdjec mam nieostrych :P
milego dnia