Listopad i grudzien to najgorsze dla mnie miesiace.
Zmeczenie dopada mnie straszne i na nic nie mam sily ani ochoty.
Tylko bym spala i spala.
Za oknem juz trzeci tydzien leje.
Sztorm za sztormem.
Czlowiek siedzi i sie kisi w domu!!!
Przed wczoraj w koncu przestalo wiac.
Nie pamietam ile nieprzespanych nocy mialam przy tym wyjacym wietrze,
ale dosc sporo by sie znow rozchorowac.
Za 2 dni ide na kontrole do okulisty, znow mi sie przyplatalo zapalenie teczowki,
co gorsza, widze ze mi sie wzrok pogorszyl w tym oku, co mnie bardzo martwi.
W dodatki przeziebienie i zatoki daly mi niezle popalic.
Tesknie do bialej zimy, i do zielonej slonecznej wiosny...
te badylkowe kompozycje to z nudow w domu pstrykam
chcialbym na swieze powietrze, na spacer, na fotografowanie
Jutro kolejne obfite deszcze...
nie mam sily, nie mam ochoty, nie mam energii
co tu robic?
by nie zwariowac w domu od tej paskudnej pogody
Milej Niedzieli zycze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz