Miłość nie boli. Ból sprawiają ludzie, którzy nie potrafią kochać... Love doesn't hurt. Pain is caused by people who cannot love...

TRANSLATOR

2019-08-05

Skania / Scania / Skåne



SKANIA

Kilka moich dni urlopu spedzilismy w poludniowej Szwecji,
odwiedzajac znajomych.
I wiecie co? w domu, w Norwegii pogoda a wlasciwie slonce nas nie rozpieszczalo,
za to Skania przywitala nas super goracym i slonecznym latem.
Niemal poczulam sie jak w polskim letnim piekielku  hihih.

Podczas pobytu mielismy okazje pozwiedzac okolice 
i pofotografowac troszke ptakow. 
Moim glownym celem tego wyjazdu byly stare wiatraki.
Sa po prostu przepiekne.
Skania jest bardzo plaska, w porownaniu z Norwegia to doslownie
"nalesnik". 
Pola, pola, lany zboz cudne oko kojace widoczki.
Malownicze chaty wiejskie. 
Zreszta co ja wam bede opowiadac, zobaczcie sami... 




Wiatrak w Ausås






Koniki pasace sie o polnocy w zachodzacym sloneczku



Stare malownicze chaty




Winnica



Tak sie sklada ze ja i Wiking nie jestesmy goracymi fanami telewizji 
i rzadko mamy wlaczony w domu TV.
To tez zdazylo sie tak, ze nie mielismy zielonego pojecia o nadchodzacym 
zacminiu ksiezyca, ktore bylo 16 lipca.
Przyjechalismy na wzgorze w miejscowosci Kulaberg, 
bylo juz dosc ciemno i szczerze mowiac nie planowalismy tam fotografowania, 
wlasciwie mielismy juz wracac z wycieczki na nocleg.

Zjezdzamy w dol, i co ja widze?
Przed nami WIELKI ksiezyc!
 i mowie do Wikinga:
 spojrz, nawet ksiezyc tu maja inny, zobacz jaki pomaranczowy i duzy dzis.
Zatrzymalismy samochod by sie pogapic na ten sliczniutki wschodzacy ksiezyc.

Stoimi tak i stoimy, patrzymy i patrzymy.
Ale! Nie dawalo mi to spokoju, wiec pobieglam do samochodu po lornetke, 
patrze i... krzycze do Wikinga:
O rany to zacmienie ksiezyca!!! Focimy!!!


No i kilka zdjec z zacmienia ksiezyca udalo nam sie uwiecznic.
Dobrze ze mialam przy sobie maly zoom 28-300mm,
 bo ogolnie wyprawa byla, by fotografowac krajobraz.


W drodze powrotnej widzielismy przez okna samochodu kolejne etapy zacmienia.
Ksiezyc byl lezacy, jak na fladze Mauretanii.
cieniutenki spiacy rogalik.

Niestety w drodze podrotnej juz nie robilismy zdjec.






Kolejny dzien na krotkiej wyprawie, by zobaczyc stary mlyn wodny




Ponizej przepiekne kwieciste rondo w Klippan
a po srodku rzezba z drewna, wykonana przez lokalnego artyste: zimorodki
W tamtym roku mielismy tez wspaniala mozliwosc sfotografowania zimorodkow,
w tym roku nie bardzo chcialy sie nam pokazac,
wlasciwie pokazaly sie, ale lataly bardzo zapracowane w te i sporotem,
pewnie dokarmialy swoje mlode.







No i kolejny dzien w skanii, mniej sloneczny, bardziej pochmurny.
Zatrzymalismy sie przy blekitnych polach na ktorych byla posadzona
Facelia blekitna.
Zastanawialismy sie do czego sie ja uzywa. 
Dobrze ze dzis ma sie pod reka wujka Google.
Facelie sadzi sie dla owadow, nie daleko pasiekak pszczelich.
No i nie powiem,
 zblizajac sie do pola slyszelismy jeden wielki bzykot pszczol :)














po drogiej stronie pola z facelia blekitna byly dwa inne pola, 
niestety nie znalazlam nazw tych roslin.
Jedne pole z bardzo wysokimi na 2 m  bialymi kwiatami jak na zdjeciu ponizej



a drugie, duzo nizsze kwiaty w rozowo-lososiowym kolorze




 Skania ma przepiekne lasy bukowe.
Wlasciwie maja tam duzo lasow lisciastych, 
ktore tak bardzo przypominaja mi dom, dziecinstwo w Polsce.
Niestety pobyt w Skani byl tylko 4 dniowy
i ostatni wieczor, 
dosc krotki, spedzilismy na spacerze wlasnie po takim cudnym lisciastym lesie.






To wszystko na dzis.


Trzymajcie kciuki za moje oko.
Moje fotografowanie starymi objektywami, bez auto fokusa, 
staje sie bardzo trudne dla mnie. 
Nie potrafie ustawic ostrosci na wybranym motywie, bo zle widze!, 
co doprowadza mnie do szalu.
Wiele zdjec, ktore robilam podczas wakacji trafilo prosto do kosza.
Zakupilam niedawno nowy objektyw makro, z autofokusem,
by ten wspomogl mnie i trafial z ostroscia tam gdzie ona powinna byc.
Nie mniej, 
to nie ten sam czar i magia jak ze starymi objektywami :(

Mam nadzieje ze wroca mi moce
i oko wydobrzeje na tyle bym mogla wciaz fotografowac 
moimi "staruszkami"



Milego dnia zycze













2019-08-04

Wakacje, i juz po wakacjach / Summer time / Sommarferie är slut


Minal ponad miesiac od ostatniego mojego wpisu.
Czas leci jak szalony. Byly wakacje i jest juz po wakacjach.
Szczerze mowiac moje wakacje tego roku byly marne.
Wzielam tylko 2 tyg.urlopu i szczerze mowiac, 
to za krotko bym zdazyla sobie wypoczac.

Poza tym mecze sie z kolejnym ostrym, tym razem, zapaleniem oka!
Wystapilo tydzien przed wakacjami i trzyma mnie do dzis 
(ponad 4 tygodnie!!!). Tym razem bardzo bolesne i meczace!
Lekarze w Norwegi rowniez maja wakacje, 
wiec dostac sie do lekarza o tej porze roku, graniczy z cudem. 
Takze musialam czekac az do przedwczoraj, by dostac sie na wizyte do okulisty.
Dostalam paskudne krople, ktore po zakropieniu szczypia jakbym sobie wlala 
octu w oko,na szczescie dzialaja. 
Bol glowy, umiejscowiony za okiem, ktory mialam od ponad 3 tygodnie
w koncu odpuscil. Od razu poczulam sie lepiej.
Niestety oko wciaz wrazliwe na swiatlo, 
zle na nie widze i pewnie potrwa jeszcze troche 
zanim bede mogla nosic soczewki kontaktowe.
Jak na razie mecze sie z podwojna para okularow na nosie,
 ( korekcyjne i przeciw sloneczne).
Takze domyslacie sie zatem, ze moje fotografowanko lezy odlogiem!
We wtorek mam kolejna wizyte u okulisty 
i mam nadzieje ze uslysze dobre wiesci.


 Pogoda tu w Norwegii byla w kratke. 
Duzo pochmurnych dni, na szczezscie z mala iloscia deszczu.
Dla mnie bylo ok, ze wzgledu na wrazliwosc na swiatlo.

Rozkwiecilo nam sie wszystko,
kwiaty doslownie wszedzie, wegetacje jak co roku w lecie, 
eksploduje w czerwcu, wszystko rosnie w przyspieszonym tempie, 
przekwita rowniez szybko.
Co mnie martwi ostatnio, coraz mniej owadow widze, 
motyli jak na lekarstwo a i pszczol, os kolo mojego domu malutko. 
Wiecej trzmieli mozna tu spotkac anizeli jakas drobna pszczolke.
Sadze kwiaty wokol by te biedactwa mogly sie posilic czyms,
 bo wokol Norwegowie uprawiaja wylacznie TRAWE!
Moze to skutek tego iz rosnie zbyt malo polnych kwiatow.
Nie wiem, 
w kazdym razie spadek ilosci owadow wokol domu jest zauwazalny!



ponizej moje ulubione maki Giganty. 
I oczywiscie, jak co roku gdy zakwitaja mi maki, 
wiem ze przyjda jakies wiatry, 
by je niezle wytarmosic, 



sami zobaczcie jak mi je poszarpal wiatr.



Troche kwiatuchow z ogrodu i dekoracyjnych chwastow 











Udalo mi sie roniez znalezc nowe miejsce gdzie rosna rosiczki.
Bardzo ciekawa roslinka i bardzo fotogeniczna.
Niestety w ten dzien kiedy odkrylam to miejsce bylo wiele meszek i komarow w powietrzu, 
nie dalo sie fotografowac!
Przybylam na to miejsce tydzien pozniej, 
po dosc obfitych deszczach i sie okazalo ze miejsce to jest zalane, wszystko pod woda!
Trzeba bylo czekac ponad tydzien by woda zeszla by moc sie polozyc i je sfotografowac.
Niestety przyplatalo sie te paskudne zapalenie oka
 i moge teraz zapomniec o moich rosiczkach :(



to tyle ode mnie na dzis, musze oszczedzac i nie przemeczac oka.
W kolejnym poscie, wrzuce troche zdjec z krotkiego pobytu w Skanii (Szwecja)


Zycze Wam milej Niedzieli