Miłość nie boli. Ból sprawiają ludzie, którzy nie potrafią kochać... Love doesn't hurt. Pain is caused by people who cannot love...

TRANSLATOR

2015-01-25

Zimowe krajobrazy / Winter lanscapes / Vinter landskap



Tak sie zlozylo, ze od piatku wolny czas spedzamy
w centrum narciarskim w Skaret.
Pierwszy raz w moim zyciu (w poprzednia niedziele)
sprobowalam narciarstwa biegowego.
Nie, nie... ani ze mnie zadna Kowalczyk, ani Björgen
i nie zapowiada sie, ze bede jakas wieksza konkurencja dla nich :)

Nie mniej, sport ten wymaga dosc dobrej kondycji.
Zarowno nogi jak i ramiona pracuja potwornie.
No nie powiem, po mojej pierwszej probie tydzien temu,
tylek strzaskalam kilka razy, bo bez upadkow sie nie obeszlo,
ale to wszystko nic w porownaniu z bolem miesni
 z ktorym sie zmagalam dnia nastepnego.
Nie uwierzycie ale nawet zebra mnie bolaly hehehe.



Dzis trzeci dzien z rzedu jak jestesmy na nartach
i przyznam jedno, miesnie juz tak nie bola, chyba sie przyzwyczaily
do wysilku. Myslicie ze upadam mniej?
Chcialabym!
Ale najwazniejsze dla mnie jest to, ze wszytsko odbywa sie na swiezutkim powietrzu, mam duzo ruchu, piekne krajobrazy

 no i mam z tego niezla frajde,
A moj Wiking jeszcze wieksza, zwlaszcza wtedy jak sie wyloze jak dluga.

Grunt to sie nie poddac i cwiczyc dalej.
Sezon jest dosc dlugi bo az do marca, wiec mam nadzieje do tego czasu
nauczyc sie panowac nad niesfornymi nartami :))))





Milego dnia 

2015-01-20

Dancing Queen :)




Juz w pizamke wskakiwalam,

i do snu sie szykowalam...

a tu znowu "Krolowa Nocy"
tak sie o to ze mna droczy :

"spanko czy fotografowanko" :) ?



2015-01-12

Zima w akwareli / Winer in a watercolor paint / Winter i en akvarell bild


Rozpadalo sie dzis za oknem, tym samym zmylo nam bialy puch.
Znow jest szaro-buro i nijako.
Ciemno!

Postanowilam sobie zime wymalowac :)
Kolejna akwarela (22cm x 30cm)

2015-01-11

Bialo / White / Vitt






Wczoraj slonce i piekna pogoda czulam sie jakby wiosna nadeszla.
Dzis zima przypomniala o sobie, pogrozila palcem by przypomniec,
 ze to jeszcze nie czas i miejsce na wiosne.

Na szczescie przyszla taka mila i lagodna na lekkim minusie :)
Przypruszyla nas i uszczesliwila ordobina swiatla.

Czyz nie pieknie tu mamy?

Milego dnia







2015-01-10

Slonce zamiast orkanu / Suny and funy / Soligt och fint ute



Mialo dzis wiac ze ho ho.
No i wialo tyle ze nie u nas. I cale szczescie musze powiedziec,
bom przerazona byla bardzo.
Tak sie zlozylo, ze znalezlismy sie w centrum orkanu "Nina",
a to oznacza, ze pogoda byla dzis niezmiernie laskawa.

Wiatr zas szalal poza "okiem" orkanu w okolicach Bergen, zrywal dachy, powalal drzewa, podtapial domy.
Orkan zaczyna sie przesuwac na polnoc, czyli w naszym kierunku.
Mam jednak cicha nadzieje ze oslabnie na sile za nim do nas dotrze.

A oto dzisiejsze widoczki.
Wybralismy sie z nadzieja na ogromne fale, ale zastalismy w zamian
slonce i dosc spokojny ocean.

Bylo cieplo i przjemnie ,wialo delikatnie.





2015-01-09

Cudowne popoludnie / The wonderful afternoon / En underbart efetmiddag




Okran "Nina" sie spoznia i cale szczescie.
Dzis taka bardziej cisza przed burza. Nawet nie wialo mocno, ale
ocean zaczyna juz tanczyc, fale przybieraja na sile uderzajac z hukiem w skaly.

Uderzenie huraganu ma przyjsc jutro poznym popoludniem.
W planach mamy wyjscie przed poludniem, by sprobowac sfotografowac szalejace morze.
Oby tylko nie padalo...


Milego dnia




2015-01-08

Milego dnia / Have a nice day



Od wczoraj trabia w telewizji ze orkan idzie.
Samo slowo "orkan" przyprawia mnie o ciarki na plecach.
Czyli tym razem ma rabnac w nas cos mocniejszego anizeli sztorm,
ktory przezylam we wrzesniu.
Juz wtedy myslalam ze chalupa odleci.

Znow bedzie kilka nocek z glowy, bo orkan ma hulac juz od jutra 

i az do niedzieli.
Mam nadzieje ze to jakos przezyje :(
Nie lubie sie bac!!!

Jak znam zycie pewnie znow nas odlaczy od pradu. Ushhhhh


milego dnia Kochani

2015-01-04

Wiatr we wlosach / In the wind / Mot vinden


Dzisiejsza noc do najlepszych nie nalezala.
Strasznie nam wialo, grzmialo, poblyskiwalo i sypalo gradem.
Ten ostatni trzaskal niemilosiernie w szybe i nie dawal mi zasnac.

Za to moj Wiking, nieporuszony tym co za oknem sie dzialo,
chrapal sobie tej nocy w najlepsze.
Dzis rano nie dawal wiary, ze tak zle spalam.

Wstalam zmeczona jak sto diablow...

Postanowilam sie dobudzic na plazy, zazywajac "wiatrowej kapieli"
 nad brzegiem Atlantyku.



Wiatr hulal i targal moje wlosy na wszystkie strony,
na szczescie nie byl za zimny. Byl taki... w sam raz.

Juz kiedys pisalam, ze uwielbiam spacery po plazach.

Uwielbialam moje szwedzkie kamieniste plaze, po ktorych moglam godzinami spacerowac i przygladac sie ksztaltom i kolorom kamieni oraz glazow...
Tu w Norwegii wiekszosc dostepnych i najblizszych mi plaz jest skalista.
Te sa rowniez przepiekne, kolorowe, popekane, dlugie i krotkie, strome i plaskie... dla mnie po prostu przepiekne

Kamien, czy skala... :) lubie obie wersje.



Uwielbiam sie gapic godzinami na fale.
Te turkusowe tutaj maja jakas magiczna moc...
przy nich zapominam o swoich troskach i problemach.

Chlone widoki burzacej sie wody, szumu uderzajacych fal,
pedzacych nad glowa chmur i krzyku nadmorskich mew.
Uwielbiam przygladac sie zmieniajacemu sie swiatlu.
Kazda pora dnia, ma inny odcien i zapach...

hmmm chyba sie starzeje :)



Milego dnia