Miłość nie boli. Ból sprawiają ludzie, którzy nie potrafią kochać... Love doesn't hurt. Pain is caused by people who cannot love...

TRANSLATOR

2017-09-25

Wrzesniowe kolory / Colors of September / September färger





W koncu doczekalam sie wyjazdu w kolorowe strony.
Nasza tutejsza jesien jest taka nijaka. Brazowo-bura.
Brakuje mi tych zlocistych pieknych lisci, brakuje mi tej zlotej polskiej jesieni.
Ale... znalazlam miejsce, w prawdzie az 4 godziny jazdy od naszego domu, ale za to przepieknie urocze, kolorowe, magiczne!

Pogoda w ten dzien dopisala niesamowicie.
Przyjchalam do domu z przepieknymi zdjeciami wlasnie jesieni za ktora tak tesknie.
Gdyby to miejsce bylo oddalone jakas godzinke jazdy, to chyba bym tam jezdzila kazdego dnia 
po pracy by podziwiac kolorki.
Miejsce to nazywa sie Dørålen i lezy w Parku Narodowym Rondane.
Gdybyscie kiedys odwiedzali Norwegie w tych regionach to goraaaaaaco polecam 
to przecudnie malownicze miejsce.

Zreszta co ja bede duzo pisac
poogladajcie sami :)
Nie wiem jak wam ale mnie sie to miejsce BARDZO podoba 


















Milego wieczorku




2017-09-17

Moja Pierwsza Publikacja / My first article / Min första artikel




Moj pierwszy artykul pt "Blyszczaca Jesien" 
do czasopisma fotograficznego"NATURFOTOGRAFEN", 
ktory jest norweskim magazynem fotograficznym 
wydawanym przez BIOFOTO Norge.


Okladka magazynu to fotografia wspanialej, dosc swiezej norweskiej Fotografki: 
Wenche Anita Larsen Dahle.


Ponizej moj 8 stronicowy artykul, w dodatku napisany po szwedzku!
Normalnie wciaz nie moge uwierzyc, 
ze zostalam poproszona o napisanie artukulu 
na temat mojejgo doswiadczenia w fotografii makro.
:)
Do wyboru mialam jezyk angielski, szwedzki lub norweski.
Wybralam Szwedzki.


Skany stron nie sa najlepszej jakosci i zdjecia maja troche znieksztalcona
 kolorystyke i kontrast ale...

chwale sie bo jestem dumna.
To kolejny przelom w moim zyciorysie,
mojej przygodzie z fotografia.

Otrzymalam wiele gratulacji od bardzo znanych norweskich fotografow ale nie tylko,
wielu z nich, wildlife fotografow prosilo mnie rowniez o rady w makrofotografi (!!!!)
To mi bardzo pochlebia :) i czuje sie podwojnie szczesliwa i dumna z tego, 
ze te moje wypociny w fotografi w koncu daja jakies pozytywne efekty.

A poniewaz moim ulubionym obiektywem do makrofotografii jest Helios, 
to wiele osob, fotografow mowi o mnie 
"ta fotografka od Heliosa, co ma takie nieziemskie ujecia"




Niestety, na razie nie mam czasu na tlumaczenie mojego tekstu na j.polski
Moze w jakis dzien uda mi sie go dla Was przetlumaczyc.

Tymczasem w biegu tlumacze Wam moj wstepu do artykulu.

     Jesien to moja ulubiona pora roku. Pora witajaca przepieknymi mglistymi porankami, 
miekkim magicznym swiatlem, uroczo zroszonymi łąkami blyszczacymi srebrem i zlotem. Jesien to lasy pelne jagod i grzybow. Spektakularne wschody i zachody slonca, wiatr we wlosach a nawet  sztormy, ktorych wysokie fale  bija zlowrogo w nadbrzerza, sztormy ktorych tak bardzo sie balam. Istnieje specjalny zapach, swiatlo i dzwiek, ktory doswiadczasz jedynie jesienia.
Istnieje rowniez ten mniejszy, bardzo interesujacy, niewidoczny dla naszego oka,
fascynujacy jesienny swiat pelen magii, swiat ktory staram sie przedstawic w makrofotografii. 




A Ci ktorzy znaja j.szwedzki zapraszam do dalszej lektury :)

















Zycze Wam 
milego wieczorku

2017-09-10

Kannesteinen-Norway


Zeby tego kamiolka sfotografowac 
jechalismy wczoraj az 6,5 godziny w jedna strone.
2 promy i ok 800km w jedna strone.
To znane miejsce w Norwegii a wlasciwie znany kamien - Kannesteinen
ktorego zarowno ja jak i moj Wiking wczesniej nie widzielismy i nie fotografowalismy.

Poniewaz jest malo zdjec tego slynnego kamienia z zorza polarna, 
postanowilismy wykorzystac sprzyjajaca pogode 
zarowno te atmosferyczna jak i kosmiczna :)

Wskaznik Kp wskazywal od 7-9 i liczylismy na przecudny spektakl na niebie,
niestety zawod nasz byl wielki.
Blysnelo doslownie na pare minut i zgaslo.

Na szczesnie mielismy przecudny zachod slonca, ktory wykorzystalam
az do znikniecia slonca w oceanie



Nocne spanko w samochodzie i o 6.00 nad ranem dlugi,
 6,5 godzinny powrot do domu


A ponizej ten zawod nocny. 
Jak to mowia: moglo byc gorzej i moglismy wrocic bez zorzy.
Cos tam dalo sie jednak nam zlapac. 


Milego weekendu

2017-09-07

Gorskie wedrowki / Hiking


Postanowilam dzis sie wdrapac wysoko.
Po to by, udowodnic sobie ze dam rade. 
Nie jestem fanka gorskich wycieczek, bo mnie strasznie mecza, 
kondycja do bani!
W dodatku te norweskie szlaki sa dosc strome w podejsciach
i daja niezle popalic.

Ale dzis mialam wolne, i duuuuzo czasu.
Zabralam ze soba aparat, statyw, kilka objektywow i oczywiscie wode.





Widoki z gory byly wspaniale.
Widzicie te 2 kominy w oddali? Wlasciwie to nie kominy a anteny.
To byl moj cel wedrowki dzisiejszej.



Niestety pogoda sie pogarszala,


Mgla gesta zaczela sie scielic i nie bylo widac stoku.
Nie zamierzalam ryzykowac. 
Zaczelo byc wilgotno, wiac zimnym wiatrem, wiec postanowilam wrocic do domu
a moj cel zostawic na inny bardziej pogodny dzien.


W drodze podrotnej spotkalam stado siewnic.
Wyczytalam, ze mozna je zobaczyc/spotkac w Norwegi tylko w okresie ich migracji,
jesiennej wedrowki na poludnie.


Ci ktorzy obserwuja indeks zorzy polarnej, 
wiedza zapewne ze Zielona Dama wlasnie szaleje na niebie juz od wczoraj.
Niestety u nas pochmurnie i na spektakl nocny trzeba bedzie poczekac 
az sie wypogodzi.
Ma tanczyc na niebie do niedzieli, 
wiec trzymam mocno kciuki, by mozna bylo
cos wkrotce sfocic.


Milego weekendu