Zeby tego kamiolka sfotografowac
jechalismy wczoraj az 6,5 godziny w jedna strone.
2 promy i ok 800km w jedna strone.
To znane miejsce w Norwegii a wlasciwie znany kamien - Kannesteinen
ktorego zarowno ja jak i moj Wiking wczesniej nie widzielismy i nie fotografowalismy.
Poniewaz jest malo zdjec tego slynnego kamienia z zorza polarna,
postanowilismy wykorzystac sprzyjajaca pogode
zarowno te atmosferyczna jak i kosmiczna :)
Wskaznik Kp wskazywal od 7-9 i liczylismy na przecudny spektakl na niebie,
niestety zawod nasz byl wielki.
Blysnelo doslownie na pare minut i zgaslo.
Na szczesnie mielismy przecudny zachod slonca, ktory wykorzystalam
az do znikniecia slonca w oceanie
Nocne spanko w samochodzie i o 6.00 nad ranem dlugi,
6,5 godzinny powrot do domu
A ponizej ten zawod nocny.
Jak to mowia: moglo byc gorzej i moglismy wrocic bez zorzy.
Cos tam dalo sie jednak nam zlapac.
Milego weekendu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz