Czas u mnie juz nie biegnie, a pedzi!
Dni leca jedne za drugim.
Dni leca jedne za drugim.
Mamy juz MAJ! prawie polowa roku.
Kiedy to zlecialo, niesamowite.
Na zewnatrz zrobilo sie jasniej,
noce nie sa juz tak czarne jak jeszcze z przed miesiaca.
Tak, Biale Noce pukaja nam juz do drzwi, wlasciwie do okien.
I nawet lubie te jasne noce, spiew ptakow, ktore slychac niemalze cala noc.
Wiosna nam sie spoznia!!!
Ale jak juz przyjdzie, to wszystko eksploduje zyciem doslownie w ciagu kilku dni.
Jest zimno, tak zimno ze pierwsze wiosenne kwiatuchy nie chca sie otwierac.
Rosna wolno z opuszczonymi glowkami i czekaja na cieple promienie sloneczne.
Zreszta nie tylko kwiaty... ja rowniez.
Trzy dni temu, w miare sloneczny aczkolwiek wciaz zimny dzien, wybralam sie do lasu
z nadzieja ze znajde zawilce.
I znalazlam piekne miejsce, gdzie zawilce rosly gesto jeden przy drugim.
Uczta dla oczu i duszy.
Potrzebowalam tego. BARDZO!
Spedzilam pol dnia wsrod tych kwiatow,
czas na dlugim fotografowaniu,
ktore niejednokrotnie juz ratowalo mnie w takich trudnych dla mnie chwilach,
oraz czas na uspokojeniu skolatanych mysli.
Moje ostatnie miesiace do latwych nie nalezaly, brak pracy, stres, brak snu
zamartwianie sie o przyszlosc.
Zdrowie ktore zaczyna szwankowac.
Nazbieralo sie tego troche i co gorsze wszystko w jednym czasie.
W Norwegii wciaz mamy dosc ostre przepisy dotyczoce COVIDA,
wyjazdy wstrzymane, spotkania ograniczone,
dobrze ze mieszkam w uroczej malej miejscowosci (wsi)
gdzie mamy miejsce by sobie pochodzic po gorach,
albo pospacerowac po pobliskiej plazy,
mozemy bez problemu spedzic czas na lonie natury.
Gorzej maja miastowi...
Brakuje mi slonca, cieplej pogody
i porzadnych beztroskich wakacji.
Czuje sie troche jak ta sasanka,
zawieszona z glowa w dol , ciezka od trosk.
Ale...
nie poddaje sie latwo.
Chandre zabijam pracami domowymi by nie zwariowac.
I nawet mi dobrze idzie wymyslanie sobie zajec.
Walczymy z remontem w domu, salon juz odmalowany, przedpokoj tez.
W przedpokoju powiesilismy sobie bardzo ladnie wykonana mape swiata.
Bedziemy zanaczac na niej odwiedzone miejsca :)
Taka motywacja do wyjazdow na przyszlosc.
Jutro zabieram sie za malowanie kuchni.
Wiking maluje fasade domu i garaz, a uwierzcie mi mamy tych metrow sporo do malowania,
Wiking maluje fasade domu i garaz, a uwierzcie mi mamy tych metrow sporo do malowania,
wiec zajmie nam to dobrych kilka dni o ile pogoda dopisze.
I mam tylko taka cicha nadzieje, ze jak remonty sie nam skoncza,
slonce przygrzeje mocniej to bede mogla sobie poleniuchowac na lezaku
z jakas dobra ksiazka w dloni lub przyjemna muzyka.
Lato pewnie zleci w rekordowym tempie,
ani sie obroce bedzie jesien i kolejne ciemne dni
brrrrr na sama mysl juz mnie trzesie.
Nie wiem jak u was status szczepieniowy wyglada.
My wciaz nie jestesmy zaszczepieni!!!!
I troche potrwa zamin nasza kolej przyjdzie.
Koszmar jak to powoli tutaj idzie.
Mam jednak gleboka nadzieje ze nas zdaza poszczepic do pazdziernika,
bo, bardzo bym chciala w koncu miec kojelny wyjazd fotograficzny!
No ale zobaczymy co z tego bedzie.
Kto by pomyslal ze wirus zabierze nam prawie 2 lata!
Zycze Wam przyjemnego weekendu
slonca i pogody ducha.
2 komentarze:
Tråkigt tråkigt tråkigt...men man får hoppas att det kommer bättre tider...här har vi fått en spruta var hittills Ullis får en till nu på onsdag och jag får andra om ett par veckor så då hoppas vi att vi kan komma ut lite mer som till Öland texempel...vi har hållit oss borta från att resa bort...men kommer nog fortsätta att vara försiktiga även framledes så Öland får vi se om vi vågar.
Jag själv har inte mått så bra har problem med magen men frugan mår väl rätt så bra förutom att hon inte sover om nätterna...somnar och vaknar efter tio minuter och så håller det på hela natten...jobbigt jobbigt...jag sover rätt så bra...till 2-3 på morron då jag går upp och sätter på teven så lurar jag lite i soffan fram till kaffet vid 7-tiden...ja, så ser livet ut och det är fåglar och bloggen och utflykter i närområdet som gäller...så det är en jäkla tur att man har kameran och birdisarna att aktivera sig med...livet fore outhärdligt annars!
Hoppas att det blir en snar förbättring för dig och att du hittar ett nytt jobb och att hälsan står dig bi!
Med kramiga hälsningar från oss!
Steffe o Ullis
Hej Steffe, tack för din besök på min blog. Tack för varma ord. Hoppas att snart allt kommer tillbaka til det normala livet. Hälsningar till din fru och deg.
Varma kramar från Lyngstad
Sylwia
Prześlij komentarz