Dzień Doberek Moi Drodzy!
W weekend spędziłam niezwykle aktywny dzień w Wąwozach Choczańskich,
korzystając z pięknej i wciąż słonecznej pogody.
Wędrówka rozpoczęła się w Prosieckiej Dolinie,
gdzie wąskie ścieżki prowadziły mnie przez malownicze kaniony
obok (nie) szumiących wodospadów.
Było potwornie sucho i wodospady wyschły.
Wąwozy Choczańskie znajdują się w północnej części Słowacji,
w paśmie górskim Wielka Fatra, na terenie Parku Krajobrazowego Mała Fatra.
Są częścią grupy górskiej zwanej Górami Choczańskimi,
która graniczy z Doliną Orawską i Liptowską.
Wąwozy te słyną przede wszystkim z malowniczych krajobrazów
i unikalnych formacji skalnych.
Charakteryzują się stromymi ścianami, głębokimi kanionami i wąskimi przejściami,
co czyni je atrakcją dla miłośników pieszych wędrówek i przyrody.
Wąwozy, takie jak Prosiecka i Kwaczańska Dolina,
są jednymi z najbardziej znanych, oferując szlaki turystyczne,
które prowadzą przez urokliwe miejsca z wodospadami, jaskiniami i bujną roślinnością.
To doskonałe miejsce dla osób szukających spokoju,
pięknych widoków i bliskiego kontaktu z naturą.
Powiem Wam, że gdyby nie te drzewa i ich cień,
to padłabym z gorąca.
W wąwozach panowała fajna temperatura bo ok 22-24 stopni.
Przyjemny chłodek od otaczających skał
no i cień chroniący nas przed skwarem.
Dodam, że na otwartych przestrzeniach grzało niesamowicie
a temperatura powietrza była ponad 35 stopni!
Także było bardzo przyjemnie schować się w tych wąwozach.
Poniżej stary młyn w Wąwozie Kwaczańskim, znany jako Oblazy.
Ma niezwykle interesującą historię, która dodatkowo zyskała na znaczeniu dzięki
popularnym polsko-czechosłowackim serialowi „Janosik” z lat 70. XX wieku.
To tutaj rozgrywały się niektóre sceny z życia legendarnego zbójnika,
co dodatkowo podkreśliło wyjątkowy klimat tego miejsca.
Wybudowany w XIX wieku, młyn przez wiele lat służył okolicznym mieszkańcom
do mielenia zboża i cięcia drewna.
Jest to typowy młyn wodny, napędzany siłą wody z pobliskiego potoku.
Obecnie jest zrekonstruowany i stanowi atrakcję turystyczną.
Wody natomiast w tym miejscu nie było,
Za to musi być tu ciekawie wiosną kiedy wody z gór płyną, potoki szumią
i za każdym rogiem słyszymy huk wodospadów.
No, nie tym razem takie atrakcje…
Była też przerwa na posiłek i odpoczynek 😎.
Spędziłam ją drzemiąc na leżaczku i wietrząc obolałe stopy 😜
Wróciłam zmęczona fizycznie, bo przeszliśmy w ten dzień ponad 18km
ale za to z oczyszczoną głową.
Co mi się podoba na Słowacji? mały ruch turystyczny.
W porównaniu do polskich Tatr, które są oblegane w okresie letnim,
Słowacja to Raj do pieszych wędrówek.
Na pewno zwiedzę tam jeszcze niejedne zakątki.
💚
A tu krótka migawka z tej jednodniowej wyprawy.
Pozdrawiam cieplutko
i życzę przyjemnego wieczorku 😘
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz