Po ostatnie slubnej sesji, zreszta bardzo stresownej dla mnie,
obiecalam sobie ze fotografowanie ludzi zostawie na razie w spokoju.
Spokoju nie bylo 😂
Oczywiscie kilka zdjec ze slubu pokazalam kolezankom w pracy,
by uslyszec co one mysla o moich zdjeciach.
Odzew byl bardzo pozytywny.
A jedna z kolezanek zapytala mnie czy bym nie zechciala
zrobic jej sesji rodzinnej.
Zgodzilam sie bo, chcialam jej zrobic kolezenska przysluge.
Oczywiscie samo fotografowanie bylo super frajda.
Wiedzialam tez, ze gdyby zdjecia byly do bani sesje taka mozna zawsze powtorzyc.
Czyli zero stresu jesli chodzi o zdjecia.
Pogoda mnie nie lubi, jesli chodzi o fotografowanie ludzi.
Bylo pochmurnie, na szczescie cieplo i nie padalo.
Przed samym fotografowaniem, mielismy pyszny obiad na tarasie.
Bo jesli brzuchy pelne to i miny zadowolone 😜
Oto kilka zdjec z sesji rodzinnej,
oczywiscie za pozwoleniem fotografowanych.
Ponizej:
rodzenstwo
Mamusia ze swoimi pociechami
Tatus tez dolaczyl do rodzinnych zdjec
Dodam ze spedzilam bardzo milo czas,
a takie fotografowanie znajomych...
hmmm nie powiem nawet jest przyjemne.
A jeszcze bardziej przyjemne jak
rodzina jest zadowolona ze zdjec 😍
I tym krotkim postem
zegnam Was cieplutko.
Do uslyszenia niebawem.
Milego dnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz