Dziś zabieram Was na trekking po wyspie Levanzo.
To mała wysepka, znajdująca się w odległości 22 kilometrów od Trapani
z najwyższym szczytem Monaco na wysokości 278 m n.p.m.
Większość mieszkańców Levanzo mieszka
w jedynej miejscowości i porcie wyspy, noszącym tę samą nazwę.
Levanzo wraz z wyspami Marettimo i Favignana tworzą gminę Favignana,
wchodzącą w skład prowincji Trapani.
Głównymi zajęciami ludności wyspy jest rybołówstwo,
szczególnie połów tuńczyków, tradycyjne rzemiosło oraz obsługa turystów.
Na wyspę dostaliśmy się wodolotem,
bardzo przyjemna i szybka podróż.
Zdjęcie grupowe
Ogromne kaktusy w donicach
I bardzo wysokie, na kilka metrów w górę - juki.
Które prawdopodobnie, kwitną tu tylko raz.
Roślina rośnie długo, a jak już zakwitnie to potem obumiera.
Zachwycała mnie też roślinność wyspy,
bo wszystko, co my mamy (podobne roślinki)
ale w dość małych i skromnych doniczkach w Polsce
to na Sycylii, ma rozmiary gigantyczne!
Niektóre są ogromnymi krzakami, a czasem drzewami.
Poniżej sfotografowane roślinki rosnące na murach przydomowych.
Na domach można było również znaleźć ceramiczne
bardzo kolorowe, ręcznie wykonane ozdoby, których na wyspie było bardzo dużo
i które dodawały uroku temu miejscu.
Na Levanzo znajduje się grota La Grota dell Genovese,
gdzie zachowały się malowidła ścienne, datowane na 9200 rok p.n.e.
Z tych rysunków można odkryć jak wyglądał zwykły dzień naszych przodków.
Polowania, ceremonie, czczenie bogów, rytuały taneczne czy wędkowanie,
cała historia wymalowana jest na ścianach groty, która została odkryta w 1949 roku
przez włoska malarkę Francesca Minellono.
W grocie nie można było fotografować ale...
mamy zarąbistą fotkę zrobioną przed wejściem do groty:
TADAMMMM 😂😂😂😂😂.
Dodam tylko, że ubrano nas w jednorazowe czepki na głowę, kaski
oraz kazano zdezynfekować ręce!
Higienicznie 😉
Ci, którzy są zainteresowani fotkami groty, zapraszam do linku TU
A jak dotarliśmy do tej groty,
możecie zobaczyć na tym krótkim filmiku:
Po odwiedzeniu groty, trzeba było się wdrapać z powrotem, tą samą drogą
by dalej przejść ścieżką wzdłuż wybrzeża,
i zejść na jedną z kamienistych plaż.
Tam mogliśmy odpocząć i zażyć kąpieli
w przepięknych czystych wodach morza Tyrreńskiego.
U dołu nasza zawsze uśmiechnięta Ewa - przewodniczka
z pasją i zaangażowaniem.
Jeśli ktokolwiek z Was trafi pod jej skrzydła
uwierzcie mi, poczujecie się naprawdę dobrze "zaopiekowani".
W oddali mogliśmy zobaczyć wyspę Marettimo,
a właściwie tylko czubki gór wyłaniających się zza mgły morskiej.
Wycieczkę na tę wyspę musieliśmy odwołać,
ze względu na zmianę pogody.
A tu już na plaży z moją koleżanką Ewą,
z która poznałam się w czerwcu na innym wyjeździe.
Kolor tej wody i jej krystaliczność tak mnie urzekła,
że brakuje mi nawet słów, by to opisać.
Atlantyk jest równie przepiękny i turkusowy (tyle że lodowaty),
ale ta woda była jakaś inna...
Nie mogłam się na nią napatrzeć!!!
WCIĄGAJĄCA
Hmmmm nasze dziewczyny z grupy miały więcej szczęścia,
bo zabrały ze soba sprzęt do nurkowania (z rurką)
i mogły podziwiać ten przepiękny świat pod powierzchnią
tej magicznej wody.
Zresztą były bardzo zachwycone tym, co zobaczyły pod wodą
🐟🐠🐡🐙🦀.
Przedreptaliśmy w ten dzień 19 km 💪
Ehhhh siedząc i pisząc tego posta
tęsknię z powrotem, za tym ciepełkiem,
krystaliczną wodą
no i ruchem na świeżym powietrzu.
Dziś się już z Wami żegnam
natomiast zapraszam wkrótce do kolejnego
trekkingu po Sycylii.
Życzę Wam przyjemnego i słonecznego dnia.
SERDECZNOŚCI 💛