Miłość nie boli. Ból sprawiają ludzie, którzy nie potrafią kochać... Love doesn't hurt. Pain is caused by people who cannot love...

TRANSLATOR

2024-11-02

Włochy, Sycylia - Wyspa Favignana (cz. 4) / Italy, Sicily - Island Favignana (part 4)


Na dziś mam dla Was krótką relacje 
z wycieczki na wyspę Favignana.
Pierwotnym planem była dwudniowa wyprawa na wyspę Marettimo 
ale z powodu zmiany pogody plany zostały zmienione
i zastąpione innymi atrakcjami.

Znad Afryki dotarł na Sycylię gorący tropikalny wiatr
zwany Scirocco.
To spowodowało pojawienie się większych fal na morzu,
a co za tym idzie, odwołane zostały kursy promów, 
w tym na Marettimo, które znajduje się nieco dalej niż Levanzo i Favignana.


Nasza przewodniczka Ewa, przeplanowała zatem bardzo sprawnie nasz pobyt,
i zorganizowała inne atrakcje;
 miedzy innymi wyprawę na wyspę Fagviniana 
na którą dostaliśmy się promem-wodolotem z portu Trapani.
Czas podróży to ok. 40 min.



Wyspa Favignana – Isola di Favignana 
to malownicza włoska wyspa położona w pobliżu zachodniego wybrzeża Sycylii 
zwana też "morskim motylem" ze względu na jej kształt.

Jest największą z trzech głównych Wysp Egadzkich usytuowanych w pobliżu Sycylii. 
Favignana ma powierzchnię nieco ponad 20 km² 
i położona jest około 7 km na zachód od północnego wybrzeża Sycylii, 
w pobliżu miasta Trapani. 
Co ciekawe, Wyspy Egadzkie, w tym Favignana, 
nie są tak popularne jak sąsiednie Wyspy Liparyjskie, 
które znajdują się na północ od Sycylii.
Dzięki temu, nie są jeszcze tak oblegane i tłoku dużego tam nie było.


Naszym celem na wyspie było przejście grzbietem niewysokiego masywu Górskiego 
i wejście na Monte Caterina (314m. n.p.m. ).
1. Szczyt z krzyżem 
2. Zamek Św. Katarzyny 


W drodze na szczyty mijaliśmy słynną tuńczykarnie 
"Tonnara Florio" (kliknij by dowiedzieć się więcej).
Ja osobiście jej nie odwiedziłam, ale niektórzy z uczestników wycieczki tam byli, 
i uznali to muzeum za bardzo ciekawe.






A tu w drodze na pierwszy ze szczytów na Favignana.
Dzień był parny i gorący jak w Egipcie a powietrza niemal stało!




Na szczęście wchodząc powyżej poziomu morza, można było poczuć gorącą bryzę morską. 
Wiało baaaardzo ciepłym i wilgotnym wiatrem od którego
człowiek był cały jakiś oblepiony i mokry.



a tu wędrówka na kolejny szczyt, na którym znajdowała się twierdza 
"Castello di Santa Caterina" 


Jeszcze przejście doliny i pod górkę do twierdzy...

 

Dzikie fiołki, które i na tej wyspie można było spotkać podczas wędrówek
 

Pogoda jak widzicie na zdjęciach już się nam zmieniała.




Tam wyżej na wzgórzu
na szczęście było chłodniej i wiał chłodniejszy, choć dalej ciepły wiatr.







A takie cudaczne formacje odkryłam na sufitach w "komnatach"
tej twierdzy. Zgaduje że to wyrzeźbiła woda i wiatr....


Chcieliśmy również zakląć pogodę.
I tu grupa ochotników odganiających chmury 😂
Chyba za nisko podskakiwali, bo pogoda w kolejnych dniach sie nam pogorszyła.
Dobrze, że nie wywołali trzęsienia ziemi 😜





Wrzucam jeszcze króciutki filmik z wędrówki:


Nie zabrakło nam również czasu wolnego, 
na zwiedzanie miasteczka, czy tez posiłek.

Kilka fotek z tego uroczego miejsca





 

popularne skuterki Vespa

 


Tak wyglądają stoliki w ciasnych uliczkach, 
gdzie można przycupnąć, cos zjeść czy się też czegoś napić.




W ten dzień przedreptaliśmy ponad 19 km



A taki przesympatycznym zdjęciem sycylijskiej starszej kochającej się pary
chciałam się dzisiaj z Wami pożegnać



Przyjemnego weekendu, życzę 😘

Aaaaa!!!! jeszcze jedna rzecz:
gorąco polecam "Blog o Sycylii"(kliknij) naszej przewodniczki Ewy Soczewki,
tam macie naprawdę fajną dawkę wiedzy o Sycylii.

5 komentarzy:

Ewa pisze...

Super relacja!

Kasia z Gliwic pisze...

Super, czytam wszystko i podziwiam...Ciebie, fotki i podróże!! może wreszcie wycieczka do Gliwic?! ;-)

Sylwia Grabinska pisze...

Dziekuję, bez Ciebie tej relacji by nie było!

Sylwia Grabinska pisze...

Kasilua, Ty kobieto mi się śnisz po nocach!!!! Wiem, wiem, zniknęłam znów na tak długo. Koniecznie musimy się spotkać! Wytłumaczę Ci wtedy wszystko. Musiałam się pozbierać po tym wszystkim!

Anonimowy pisze...

Jak zwykle rewelacja :)
Ewa